Wlaśnie otrzymalem od mojego OFE – ING informację o środkach znajdujących się na moim rachunku. Nie są to kwoty imponujące. Nie jestem jednak tym rozczarowany gdyż spodziewalem się tego. Od samego początku zdawalem sobie sprawę z tego, że cala ta reforma emerytalna jest o dupę rozszczać. Gdy w końcu na tę emeryturę przejdę (jeśli dożyję) przyjdzie jakiś następny mądrala i oznajmi mi i calemu narodowi, że wprawdzie obecni emeryci (czyli ja) na tym stracą, ale ci, za dwadzieścia lat, którzy wejdą w nowy system emerytalny, który wlaśnie zostanie wprowadzony będą oplywali we wszelkie dostatki, a wczasy będą spędzali na Bahama. Znam to z doświadczenia. Ale ja nie o tym. Tylko o tym piśmie, które od ING OFE dostalem.
Otóż oświadczono mi, że w ostatnim roku 2011 fundusz ten osiagnąl stopę zwrotu w wysokości minus 4,534 %. Czyli stracilem te 4,534 % z tego co im zaplacilem. Jednak w okresie ostatnich 60 miesięcy zarobilem cale 9,341 %, co daje 1,8682 % rocznie. Doprawdy imponujące. Chwalą się jednak tym, że w okresie 36 miesięcy (od 30-09-2008 r. do 30-09-2011 r.) mieli stopę zwrotu 15,901 % co jest więcej niż inne fundusze, gdyż ich wynik wyniósl tylko 14,735 %. doprawdy jestem dumny z osiągnięć ING OFE. Coś jednak musialo się niedobrego stać w okresie pomiędzy 30-09-2011 do 31-12-2011 skoro tak tragicznie im spadlo.
Trochę mnie to zastanawia. Wiem, że OFE większość swoich aktywów mają obowiązek inwestować w obligacje skarbu państwa. Te trzyletnie są oprocentowane obecnie na 5,5 %. Jakim to więc sposobem w ciągu roku mój ING OFE stracil aż cztery i pól procenta w ciągu ostatniego roku. A podobno jest on najlepszy ze wszystkich (tak przeczytalem w inetrnecie). Skoro tak, to co z innymi. Przyniosly widać jeszcze większe straty. Jak one to robią skoro gro swoich pieniędzy inwestują w pewne państwowe papiery.
Gdybym te pieniądze, które musialem wplacić do ING OFE wsadzilbym na jakąś lokatę, to mialbym z tego wielokrotnie więcej.
Nie waham się tego stwierdzić: ING OFE najzwyczajniej w świecie mnie okradlo.
