peergynt 1 peergynt 1
935
BLOG

85-letnia mieszkanka Kołobrzegu nie zapłaciła abonamentu RTV

peergynt 1 peergynt 1 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 
Wczorajsza debata o Amber Gold pokazała miernotę umysłową naszych posłów. Być może nie wszystkich (całej debaty nie widziałem) lecz w każdym razie niektórych. Nie jestem kimś, kto nieustannie atakuje polityków mając ich za debili i złodziei. Uważam, że politycy są odzwierciedleniem naszego społeczeństwa i nie są ani głupsi ani mądrzejsi od reszty. Co poniektórzy mogliby się jednak bardziej do swojej roli przygotować.

Poslowie mogli zadawać pytanie przez jedną minutę. Na straży tej zasady stali marszałkowie, którzy co rusz musieli upominać mówców, którzy przeciągali swoje wystąpienia. W któreś książce rozprawiającej o dyplomacji (nie pamiętam której) przeczytałem zasadę, która mówi, że aby przygotować krótkie oświadczenie polityk musi się przygotowywać dwa tygodnie, minutowe wystąpienie – tydzień, 5-minutowe – jeden dzień, a godzinne może zaczynać od zaraz. Jedna minuta to niewiele i aby błysnąć (bo o to tylko chyba posłom chodziło) należało by się przygotować. Posłowie jednak stękali, wygłaszali sążniste preambuły, po czym zadawali pytania, z których, z większości, nic nie wynikało. Rozbawił mnie poseł Hoc (chyba dobrze to napisałem), który pochylił się nad losem 85-letniej emerytki z Kołobrzegu, której komornik podobno zablokował konto z powodu nieopłacenia abonamentu RTV. Z tego co wiem, w tym wieku nie opłaca się już tego abonamentu. Teoretycznie jest to możliwe (emerytka może mieszkać z kimś młodszym) lecz znam ludzi, którzy od lat nie płacą (jak większość naszego społeczeństwa) i włos im z głowy nie spada. Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za oczywisty absurd, jakim jest ściganie leciwej emerytki, ja jednak podejrzewam, że poseł Hoc sobie to po prostu wymyślił. Zawsze dobrze wygląda zestawienie krzywdy 85-letniej emerytki (ta wypada lepiej od takiegoż emeryta) z butą wypasionego 29-latka, który bezkarnie hula sobie po świecie za nic mając prawo i sprawiedliwość. Być może poseł Hoc faktycznie spotkał się z taką sprawą (a to przepraszam) lecz osobiście wątpię. Nawet, gdyby była to prawda (z ta emerytką) tego typu porównania są zawsze demagogiczne. Każdy z łatwością odnajdzie jakąś ludzką krzywdę, która nie została zadość uczyniona lub nieprawość której nie dosięgła ręka sprawiedliwości.

Wczorajszy spektakl, który na dodatek zgromadził prawie wszystkich posłów (próżno szukać takiej frekwencji przy daleko ważniejszych debatach) był żenujący, a rządzącym potrzebny był chyba tylko do tego aby objawić jałowość opozycji.

Zabrakło mi rzeczy, dla której pretekst afery Amber Gold, byłby istotny. Mianowicie ta afera, jak i afera hazardowa mogłaby być dobrym pretekstem do dyskusji nad kształtem naszego państwa. To znaczy jaki rodzaj państwa byłby dla nas, społeczeństwa znaczy się najbardziej pożądany i czego oczekujemy od rządzących. Czy chcemy władzy, która trzyma nas za rączkę, która nie dopuszcza do tego, byśmy zrobili sobie krzywdę i nie podejmowali rujnujących nas decyzji, czy też takiej, która uznaje nas za ludzi dorosłych, którzy sami decydują o swoim życiu, a co się z tym wiąże wierzy w ich odpowiedzialność i rozsądek. Czy przed każdym kasynem, czy jednorękim bandytą ma stać wysłannik Tuska, który będzie nas ostrzegał przed zgubnymi skutkami uprawiania hazardu. Czy założyciel banku, parabanku, firmy budowlanej, czy budki z piwem ma być prześwietlany pod kątem uczciwości, odpowiedzialności i higieny osobistej?! Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Bo większość z nas by chciała władzy, która daje nam święty spokój, nie mieszała się do naszych spraw, a interweniuje tylko wtedy, gdy jest ciemno, zimno i do domu daleko. Tak się jednak mnie da. Albo rybki albo pipki (jak mawia moja mama). Jednak dyskusja na ten temat (nawet niekoniecznie jednominutowa) byłaby ciekawa. Trochę zaczął o tym nieśmiało mówić Tusk, ale kto go tam słucha...

Jeden z polityków wczoraj podał przykład Szwajcarii, gdzie są szerokie autostrady, a obywatele i tak suną przepisowe 120 km na godzinę. Wielu się to podoba. Jednak mnie nie za bardzo. Jestem facetem uczciwym, choć nie tak za bardzo do końca. Czasem zdarza mnie się złamać jakiś przepis, zwłaszcza taki, który jest wg mnie kompletnie kretyński. Podoba mi się polska improwizacja, a nawet lekki bałagan. Nie chciałbym, by mnie ktoś prowadził, nawet za cenę tego, że mogę sobie zrobić coś paskudnego. Takie jest moje zdanie, lecz chciałbym także poznać zdanie wybrańców narodu. Na wczorajszej debacie się tego nie doczekałem.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura