Ten niedobry Kaczyński znowu palnął nie licząc się z konsekwencjami. Po rewelacjach Rzepy, nie czekając na reakcję prokuratury zawyrokował, że zabicie prezydenta i 95 innych ważniaków zbrodnią jest niesłychaną. Już se wyobrażam, co działo się w drużynie PIS-owskiej, gdy złośliwa prokuratura dementowała rewelacje o trotylach i nitroglicerynach. Nota bene, gdyby się faktycznie okazało, że Tupolewa załatwiono tymi najprostszymi materiałami wybuchowymi to byłby dopiero skandal. Po wszystkich helach, bombach próżniowych, impulsach elektromagnetycznych taki prymityw. Już sobie wyobrażam agenta, który niepostrzeżenie dostaje się na pokład, w odpowiednim momencie wyciąga z plecaka trotyl, odpala za pomocą zapałki i rzuca za siebie.
Ale okazało się, że to wszystko bujda no i trzeba wytłumaczyć prezesa z pochopnie wypowiedzianych oskarżeń. Mam wrażenie, że w tej partii jest to najwyżej ceniona umiejętność. Ci, którzy to potrafią mają pewne miejsce w partyjnej wierchuszce, a sam prezes od czasu do czasu sprawdza czujność swoich kadr wysyłając komunikaty podobne do wczorajszego. Potem zasiada sobie w fotelu i z lubością przysłuchuje się, jak przyboczni wiją się w wywiadach w przeróżnych stacjach. Ten, który zdoła w skali: kompletna bzdura do oczywista oczywistość, wytłumaczyć prezesa najlepiej, plasuje się najwyżej (oczywiście najbliżej oczywistej oczywistości) i może dalej cieszyć się względami prezesa wyprowadzając mu kota.
Chciałbym też wystąpić w tej konkurencji. Znaczy w konkurencji tłumaczenia pokrętnych słów prezesa Kaczyńskiego. Bo cóż takiego prezes raczył był powiedzieć. Że zamordowanie 96 wybitnych przedstawicieli narodu z prezydentem na czele jest niesamowitą zbrodnią. Jest to oczywista oczywistość. Gdyby zamordowano Obamę wraz z senatorami i innymi sekretarzami stanu byłaby to zbrodnia, czy nie! Nawet zamordowanie Putina wraz ze swoją świtą byłoby zbrodnią. Więc w czym rzecz?!. Tak samo zgadzam się z prezesem gdy chodzi o ukaranie tychże niegodziwców, którzy mają z tą zbrodnia cokolwiek wspólnego. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że sprawców takiego nikczemnego ludobójstwa ich pomocników, a nawet takich, którzy choćby chcieli tę zbrodnię ukryć i zamataczyć należy osądzić z całą surowością nie zważając na ich zasługi, czy obecnie zajmowane stanowiska. Tak więc słowa Kaczyńskiego były jak najbardziej na miejscu i trudno zrozumieć powszechne oburzenie....
Mam nadzieję, że prezes da mi dobrą notę...
