Z cyklu notek o powitaniu - był już Białystok i Lubin, teraz o Krośnie wypadało by napisać ... ale tytuł jakby niepewny, bo powitanie, owszem było i ze śpiewem a capello, ale w zasadzie to nawet nie wiem, czy to Platfobus, czy też to sam Tuskobus osobiście zajechał na rynek, a w Nim sam Donald, Wielki jak Kazimierz, a nawet Większy i barhdziej Słoneczny, Organ nasz drogi, tzn. tani, tylko kochany, oby żył - przyjechał był, jeno nie wysiadł? Napisałm Tuskobus, z pewną nieśmiałością, zasugerowany literkami na filmiku. Chociaż niesmak jakiś wynikający z niezobaczenia Pana Premiera, oby żył wiecznie, pod koniec kadencji pozostaje. Nie wypada mi napisać, że stchórzył, bo to do Niego nie podobne, może kamera nie ujęła? A szkoda ...
Niemniej jednak chłopaki pośpiewały. I muszę przyznać, że prowadzący kantor ma zadęcię. Nieźle się wydarł. I pozostałe chłopaki niezły hałaś spowodowały. Szacun! Zważywszy liczebność ograniczoną. No, chyba, że to akustyka rewelacyjna im pomogła.
A i ktoś zdjęcia porobił pamiątkowe, zabezpieczany przez policyjny radiowóz.Powitanie zatem było, tylko kogo? Czyżby Pan Premier nie miał odwagi wyjść z autobusu? Filmik godny polecenia, zachęcam ...