Sławomir Wiśniewski, montażysta TVP: „...Padało wiele zarzutów w stosunku do mnie, jako do montażysty że ten materiał jest zmontowany. Tu chciałem takie sprostowanie, otóż mianowicie nie został zmontowany, tylko wcześniej nagrywałem w longplayu, przełączyłem na inny standard żeby mieć lepszą jakość materiału...”
Sławomir Wiśniewski, montażysta TVP: „...To jest data nagrania i godzina nagrania ustawiona według zegara kamery, tam może się różnić mniej więcej około pół minuty z czasem rzeczywistym...”
Wiśniewski twierdzi że materiał nie był zmontowany, ale gdy zespół Antoniego Macierewicza oglądał prezentowany przez Wiśniewskiego film na filmie tym widać czas oraz datę. W dłuższej wersji filmu Sławomira Wiśniewskiego oraz w licznych kwietniowych emisjach tego filmiku ( oraz jego fragmentów ) w polskiej TV czasu rejestracji tego filmiku nie było widać.
Gdyby czas oraz data nakręcenia tego filmiku była widoczna od początku w takim przypadku nie było by mowy o tym że katastrofa Tupolewa wydarzyła się o godzinie 8.56 czasu polskiego. Przypomnę że przez długi czas nikt nie był w stanie podać dokładnego czasu katastrofy TU-154M, dopiero publikacja stenogramów rozmów pilotów Tupolewa uściśliła czas katastrofy na godzinę 8.41 czasu polskiego.
No i kto tu kłamie i dlaczego? Wiśniewski czy Rząd RP ?
W dłuższej wersji filmu Sławomira Wiśniewskiego którą 10 kwietnia 2010 wyemitowała TV Rossja widać moment zatrzymania montażysty. W polskiej TV fragm. Filmu Wiśniewskiego w którym widać jego zatrzymanie był skutecznie pomijany. Nie było także słychać odgłosu przypominającego odgłos strzału.
Sławomir Wiśniewski nie zeznawał jako świadek w rosyjskiej prokuraturze; nie był też proszony o złożenie wyjaśnień przez polską komisję, badającą przyczyny katastrofy, której przewodniczy szef MSWiA Jerzy Miller.
TV Rossja – dłuższa wersja filmu Sławomira Wiśniewskiego
Wiśniewski wyjaśnia tajemnicę "strzałów"
Wiśniewski zinterpretował odgłos strzału który słychać w jego filmie ( patrz źródło Interia, Wiśniewski prezentuje swój film ), według Wiśniewskiego to nie strzały tylko odgłos trzasku płonącego drzewa. Oglądałem z co najmniej kilkunastu źródeł film Wiśniewskiego, ale jakoś wcześniej nie było słychać takiego trzasku jak w tej wersji którą prezentuje Wiśniewski zespołowi Macierewicza. Trzask który słychać na filmie Wiśniewskiego jest podobny do trzasków ( strzałów ) do tych które słychać na amatorskim filmiku Anderja Mendereja ( vel Wołodia Safonienko, vel Sasha Auganow vel Wladymir Iwanow - amatorski filmik ma wielu domniemanych autorów ). No cóż, każdy ma prawo do własnych interpretacji, Wiśniewski zmieniał zdanie wraz z upływem czasu, wystarczy prześledzić jego wypowiedzi oraz wywiady których udzielał.
Na filmie Wiśniewskiego widać datę i godzinę rejestracji materiału z której wynika że materiał został nakręcony przed godziną 8.56.
Wiśniewski twierdzi że jego film nie był montowany a więc dlaczego pierwotna godzina katastrofy Tupolewa została ustalona na 8.56 czasu polskiego?
Zespół Macierewicza oglądał materiały filmowe z miejsca katastrofy
„...Autor pierwszego filmu ze Smoleńska, nakręconego tuż po katastrofie, opowiadał o okolicznościach jego powstania przed komisją Macierewicza.
Autor filmu Sławomir Wiśniewski, który jako jeden z pierwszych był na miejscu tragedii 10 kwietnia, przedstawił posłom materiały jakie wówczas nagrał.
Wiśniewski, operator TVP, powiedział, że był na miejscu katastrofy około godziny 8.49. Wtedy, według niego, interwencję podjęła straż pożarna. Jak mówił, wówczas pojawiły się pierwsze karetki. Dodał, że na miejscu katastrofy było wtedy kilka osób...”
źródło:
fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/autor-filmu-ze-smolenska-wyjasnia-tajemnice-strzalow,160179