Joanna Mucha ,,oddała'' się do dyspozycji premiera. Dość długo oczekiwana dymisja może wreszcie ziścić się w najbliższych dniach. Seria wpadek, złych decyzji, wybitny brak kompetencji i pojęcia o prowadzonym przez siebie resorcie może prowadzić do wrażenia iż to najgorsza ,,ministra'' z całego pomylonego ,,dream teamu'' Tuska.
Ciekawi mnie jak PR-owski sztab Platformy przekona społeczeństwo o ewentualnej dymisji ministry. Czy wykreuje umęczoną kobietę, którą zniszczyli nieprzychylni komentatorzy czy powróci ,,stara'' sprawdzona metoda legendarnych PiSowskich błędów z przeszłości, których nie była w stanie naprawić Mucha w trakcie swoich rządów w Ministerstwie Sportu.
Dajmy się ponieść wyobraźni. Czy doczekamy się powrotu Mira?