Pogromca Smoków Pogromca Smoków
31
BLOG

Po co Putin?

Pogromca Smoków Pogromca Smoków Polityka Obserwuj notkę 2

Siedemdziesiąta rocznica wybuchu II wojny światowej, jak można było przewidzieć, stała się dla Rosji pretekstem to przetestowania relacji z Polską. Przetestowania brutalnego, opierającego się na wprowadzaniu rażąco fałszywych i tak samo krzywdzących "faktów" do okołowojennej historii Polski.Reakcja polskiego rządu jest w tej sytuacji, przyznajmy od razu, bardzo trudna do wypracowania, z jednej strony ze względu na fakt, iż Polska jest gospodarzem obchodów rocznicowych i w tej roli zobowiązana jest do pewnych zachowań, z drugiej zaś- przez sytuację atakujących Polskę mediów, które de facto będąc ściśle zależnymi od rosyjskiego rządu, de iure nie są jednak partnerem do polemiki dla rządu polskiego; zdaje się jednak, że nasi rządzący- choć odnieśli połowiczny sukces, nie dając się sprowokować- nie zwrócili uwagi na jedną, chyba dość istotną sprawę.

Chodzi mianowicie o to, że trudno było w rozgardiaszu ostatnich dni odnaleźć jakąkolwiek refleksję na temat zasadności uczestnictwa premiera Rosji w uroczystościach. O ile bowiem jego zaproszenie można uznać za wynikającą z dyplomatycznych zobowiązań konieczność, o tyle podtrzymywanie tego zaproszenia wobec braku reakcji rosyjskich decydentów na quasihistoryczną ofensywę przeciw Polsce nie ma żadnego uzasadnienia wobec- podkreślam- czysto grzecznościowych powodów zaproszenia rosyjskiego przedstawiciela na obchody. Ujmując rzecz krótko, rząd polski, ustrzegłszy się gwałtownych, możliwych do propagandowego wykorzystania przez stronę rosyjską reakcji, powinien teraz, "na zimno", wycofać zaproszenie dla przedstawiciela Federacji- grzecznościowe powody zaproszenia już nie obowiązują, ponieważ politycy rosyjscy swoim zachowaniem zasady grzeczności naruszyli; ponadto nie ma tu już problemu reakcji na nierównym szczeblu rząd-media.

Wracając do samej zasadności uczestnictwa rosyjskiego przedstawiciela w uroczystościach- choć sprawa jest właściwie oczywista- warto przypomnieć, że postulowana wyżej bezzasadność wynika wprost z tego, iż Rosja jest tym z agresorów tamtej wojny, który nigdy się z wydarzeniami 1939 roku nie rozliczył. O ile bowiem Niemc od rządzących ówcześnie narodowych socjalistów się odcinają i oficjalnie traktują okres rządów NSDAP jako czarną kartę swoich dziejów, o tyle Rosjanie budują na wydarzeniach końca lat trzydziestych i początku czterdziestych misterne propagandowe konstrukcje i opierają na nich powody swojej narodowej dumy, co wprost prowadzi do gloryfikacji stalinizmu. Oczywiście wynika to z tego, że Niemcy wojnę przegrali, a Rosjanie nie tylko ją wygrali, ale i wynieśli z niej- nawet uwzględniwszy gigantyczne straty ludzkie- chyba największe zyski w historii wojen; jekby jednak nie patrzeć, nie może być to powodem do usprawiedliwiania ich reżymu- zarówno ówczesnego, jak i obecnego, będącego prostą tamtego kontynuacją. Jakby nie patrzeć, na uroczystość upamiętniającą wybuch wojny zapraszamy tych, którzy walnie się do zaistnienia tego wydarzenia przyczynili i nie tylko nie uznali swoich działań za zbrodnicze, ale wciąż są z nich dumni. Ciekawe podejście, szczególnie ze strony Polski, która jest przez II wojnę światową poszkodowana najbardziej. Ciekawe tym bardziej jest to, że nasz rząd coraz dalej brnie w tym dziwnym kierunku udając, że nic się nie dzieje i dla bliżej nieokreślonej poprawy stosunków z Federacją Rosyjską nie reaguje na upokarzające zaczepki. Rosja powinna dostać jasny sygnał- "zostaliście warunkowo zaproszeni, nie potraficie się zachować- nie wchodzicie".

Ciekaw jestem czy któryś z naszych decydentów choć chwilę poświęcił bilansowi zysków i strat wynikających z upartego dążenia do sfinalizowania wizyty rosyjskiego premiera w Polsce. Być może za tą wizytą przemawiają jakieś ściśle tajne korzyści, które nasz kraj ma odnieść- bo innego powodu  zachowania naszego rządu jakoś nie widać.

Time Shop   Blog poświęcony zabytkom Łodzi Rybowicz  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka