To dobrze, że Krzyz przeniesiono - mówi Wyborczej Jan Dworak, szef KRRiT.
To, co się działo wokół krzyża, wprowadzało fałsz do debaty publicznej. To było organizowanie dialogu społecznego wokół spraw tak naprawdę nieważnych. Nie chodziło tu przecież o sprawę krzyża czy o miejsce religii w państwie - co jest sprawą fundamentalną - ale o rodzaj powstającej wokół tej sprawy sekty (... )
Polacy - nie tylko zresztą - uciekają od swoich problemów do sekciarskich zachowań, które dają im złudne poczucie bezpieczeństwa i posiadania prawdy. Z tym trzeba walczyć, bo to bardzo utrudnia rozwój społeczny. W mediach musi istnieć niczym nieograniczona sfera wolności wypowiedzi. Dziennikarska dociekliwość, obiektywizm muszą obnażać takie zjawiska.
Z nowym prezesem, z którym w ponurych latach 80-ych pracowałam w katolickiej prasie zgadzam sie w jednym:
Ta sprawa pokazała braki w wykształceniu dziennikarzy, brak umiejętności odróżniania spraw ważnych od nieważnych.
Tyle, ze inaczej umiejscawiamy akcenty:
Telewizji publicznej można zarzucić przede wszystkim dużą stronniczość, ale i brak wnikliwości, niechęć do zrozumienia zjawiska, do pogłębiania sprawy. W efekcie widz nie otrzymywał solidnej dawki informacji, tylko zacietrzewione i jednostronne komentarze. Łamano podstawowe standardy dziennikarskie.
Ale i inne media też nie są bez winy, choć oczywiście jest różnica między panem Pospieszalskim a dziennikarzami TVN 24. Pan Pospieszalski kreował wydarzenia, - czego jako dziennikarz nie powinien robić - a reporterzy TVN 24 o nich opowiadali. Ale od wszystkich mediów bym oczekiwał pogłębionego komentarza, analiz socjologicznych, przypomnienia podobnych zjawisk sekciarskich w innych krajach
Po 89 roku zasluzyłam sobie na ironiczne docinki dzisiejszego prezesa, bo byłam przeciw sposobowi, w jakim wprowadzono do szkół religię - bez żadnej konsultacji społecznej.
Dziś, role odwróciły się nieco. Dzennikarze tvn24 z cała pewnoscia nie sa dla mnie wzorem bezstronnosci - przeciwnie.
Bo jestem z sekty. Co widać, słychać i czuć.