Zanim zaczniemy oceniać redaktorów TVP,w zwiazku z zajściem w którym uczestniczył publicysta Warzecha, warto by było przyjżeć się sprawie nadając jej pewną perspektywe ... nazwijmy ją perspektywą historyczną.
Nie chce być nazwany tu trollem, jako że temat poruszam systematycznie, bez skutku,w internecie od maja 2010, ale chyba nikt nie zaprzeczy temu, co wydarzyło się naprawdę po objęciu obowiązków," pełniącego obowiązki" Prezydenta, przez B. Komorowskiego, zaraz po tym jak zabito urzędującego Prezydenta L. Kaczyńskiego.
Oczywiście używając określenia "zabito" nie oskarżam tu nikogo. Nie oskarżam żadnej osoby fizycznej, ani organizacji, lecz słowo zabito w moim rozumieniu ma szeroko rozumiany kantekst ... który oznacza nie mniej ni wiecej, że prezydenta IIIRP mogła zabic gęsta mgła, niesprawny samolot, lub bląd Pilota... co nie wyklucza oczywiście udziału osob innych.
Wracając do tematu historii TVP w 2010 roku, należy przypomnieć ze w Maju 2010 roku prezydent L. Kaczynski, gdyby go nie zabito (mgłą na przykład), to podjął by decyzję odnośnie raportu sprawozdawczego KRRiTV. Możemy tu oczywiście spekulowć czy byłaby to decyzja pozytywna czy negatywna, nikt jednak tego nie wie na pewno jako że Prezydent L. Kaczynski już nie zył w maju 2010 kiedy raport się pojawił. Można powiedziec że niestety już nie żył, będąc pochowanym na Wawelu z wszystkimi honorami państwowymi. Samą decyzje odnośnie KRRiTV w imieniu Prezydenta IIIRP podjął pełniący jego obowiązki, pan Bronisław Komorowski, który zrobił to jakby w pośpiechu jako ze był w tym samym czasie kandydującym na Prezydenta IIIRP, sugerując tym samym że sprawa nie może poczekac do czasu ukonstytuowania się nowego prezydenta.
Była to jedna z niewielu (a może jedyna) decyzji podjętych przez pełniącego obowiazki, jednak jak sie temu by nie przyjrzeć tak dokładnie, to każdy zauważy że była to decyzja niezwykle na rękę dla samego kandydata, ponieważ zmieniła status quo istniejące w TVP i zmieniła również charakter nadawanych programów.
W tym samym tygodniu kiedy Bronisław pelniący obowiązki odrzucił raport KRRiTV programy wsztkich tzw rebeliantow zaczęly się pojawiać późną nocą (tu moja subiektywna obserwacja) po to żeby w procesie tzw wyciszania usunąć tychże rebeliantow z TVP kompletnie. To się aktualnie zdażyło około września 2010 aczkolwiek sama message od pełniącego obowiązki musiala być dość oczywista dla każdego duzo wczesniej.
Krótko mówiąc Bronisław Komorowski w Maju 2010 roku rozpoczął tzw. czystkę obliczoną na sukces wyborczy, jak rownież na kontynuację jego władzy po wyborach. Będąc takim pewniakiem nie musiał przeciez aż tak się spieszyć. Sprawa KRRiTV będąc sprawą ważna nie była jednak decydującą o losach obywateli. Mogla poczekac.
W związku z tym nie ma powodu żeby sie dziwic że redaktorzy TVP którzy przeżyli tą "czystkę" mogą mieć zobowiązania względem Bronisława i jego grupy, tudzież w ich interesie może być zachowanie obecnego status quo pod opiekuńczym skrzydlem Bronisława.
Tudzież mój postulat dla nas wszystkich oburzonych zachowaniem Kulczyckiego jest taki że nie oceniajmy źle takich redaktorow jak on. On zapewne jest swój chłop, taki sam jak Bronisław i może mieć tez żone kaszalota, dzieci z problemami w szkole, być może splaca długi w szwajcarskich frankach, może tez miec kosztowną kochanke lub nawet i dacze na Krymie do utrzymania.
