Czarna księga cenzury w III RP została dzisiaj otwarta i to w brzydki sposób. Władze TVP III nie zgodziły się, aby w programie autorskim Jana Pospieszalskiego wziął udział naczelny redaktor tygodnika "W sieci" Jacek Karnowski. Ponieważ Pospieszalski się nie zgodził, program zdjęto.
Jedyny program roboiony w TVP przez niezależnego od władzy dziennikarza zdejmuje się pod zupełnie absurdalnymi zarzutami. Moim zdaniem argumenty TVP w sprawie Karnowskiego to zresztą tylko pretekst. Chodziło o zdjęcie programu, który w sposób krytyczny odnosi się do postępowania rzadu PO-PSL W tym kontekście przygotowywana przez Pospieszalskiego dyskusja o planie rzadu w/s prywatyzacji lasów państwowych, po prostu przeważyła szalę.
Cała ta historia to jeszcze jeden znak tego, że Polska stacza się coraz bardziej z demokracji w szambo, a władza przestała udawać, że coś ja może powstrzymać od najgorszych zachowań i sięgania po skrajnie nieprzyzwoite rozwiązania.
Bardzo źle to wróży temu, co się będzie działo w Polsce w ciągu dwóch najblizszych wyborczych lat. I tylko pocieszający jest ten strach jaki widać zza tych poczynań towarzyszy z PO z telewizji publicznej. Bo to już zaczyna przybierać formę paniki. Przynajmniej tyle.