Witam serdecznie wszystkich moich, stałych czytelników i przepraszam za nieobecność na blogu.
Miałem bardzo dobre wakacje - bliskie sprawom najważniejszych i fundamentalnych. Może o nich napiszę za jakichś czas. Ale chcę przedewszystkim napisać, że żyję, mam się dobrze oraz rzecz najważniejszą:
BÓG NIGDY NIE REZYGNUJE Z CZŁOWIEKA, KIMKOLWIEK BY ON BYŁ i W NA JAK GŁĘBOKIM DNIE BY SIĘ ZNALAZŁ>>>>
Bóg przychodzi i wchodzi do serca skruszonego i gotowego na przyjęcie Jego Mocy.. .
Jeśli więc czujesz się na rozdrożu życia, pewnie to znak, że jeszcze nie rozważyłeś pójścia za Nim(kimkolwiek jesteś i cokolwiek to oznacza) .
I jeszcze najważniejsze:
Serce Twoje jest jak brama/furtka przez którą mogą wejść zarówno dobre rzeczy jak i złe do Twojego życia. Dlatego, serca należy strzec i nie "oddawać na pastwę"( np. reklam). :-)))
Pozdrawiam mocno serdecznie i do poczytania niebawem zapraszam.
p.s.
Proszę także o pamięć: modlitwę, dobre myśli i wspólnotę ducha. Bo przecież dobro się mnoży, najpierw z myśli, potem z myśli słowa, a na końcu czyny,, ,
Proszę Was o dobre myśli.
:-))))
p.s.
Propozycja modlitwy codziennej:
"Panie, strzeż mego serca.. ."