Niewątpliwie Tomasz Apostoł który nie miał szczęścia zobaczyć ZMartwychwstałego Jezusa należał do tego typu intelektualistów którzy nie byli skłonni uwierzyć w to, że Jezus faktycznie zmartwychwstał, miał też odwagę powiedzenia tego wprost.
Sam Tomasz należał do odważnych Apostołów, gdyż po ukrzyżowaniu Mistrza nie ukrywał się przed Żydami, nie bojąc się podzielenia losu Jezusa.
Jak wiemy z Ewangelii, sceptycyzm Tomasza został nagrodzony i wątpliwości rozwiane przez samego Jezusa. Właśnie ma okazję spotkania i dotknięcia jego ran, co entuzjastycznie wyraził słowami: PAN MÓJ, i BÓG MÓJ!!!
Jak dla mnie Tomasz uosabia człowieka który z jednej strony poszukuje prawdy a z drugiej nie da się łatwo przekonać( nie zadowala się łatwymi odpowiedziami).
Pewnie wywołuje zdziwienie u nas chrześcijan fakt, że uczniom tak trudno przychodzi uwierzyć w Zmartwychwstanie Jezusa dopóki osobiście go nie spotkają.
Przyczyną tego faktu jest to, że my - dzisiejsi chrześcijanie - mamy więcej danych o Jezusie niż oni. Oni przecież nie znali tego, co o Męce i Zmartwychwstaniu mówią Pisma Starego Testamentu( prorocy ). Skoro nie wiedzieli, dla nich jest totalną "nowością" to, co wydarzyło się w Wielki Piątek wobec czego niezabardzo wiedzieli jak ułozyć sobie życie.. .
*****
Można zastanawiać się jaka jest relacja rozumu do wiary w kontekście spotkania JEzusa i Tomasza. Jednak aby w sposób pełny uzyskać odpowiedź jak wierzyć by wiara nie musiała kłócić się z rozumem trzeba przypomnieć sobie inną scenę Ewangelii.
A chodzi o tę w której JEzus pyta Piotra: Czy Ty mnie kochasz?
WYmóg miłości jest koniecznym do tego aby stać się naprawdę wierzącym uczniem. I to wymóg miłości bezwarunkowej w stosunku do Jezusa.
Można powiedzieć, że ten kto kocha Jezusa a ma watpliwości dostąpi oświecenia i zrozumie wszystko czego jeszcze nie rozumie do końca.
Jezus nie pyta Piotra czy zna świat, czy jest zorientowany w sytuacji w jakiej się znaleźli po ukrzyżowaniu Jezusa, pyta tylko o miłość.
Trwanie w miłości to warunek tego aby odkryć wiarę która nie walczy z rozumem ale używa go do jej "uniesienia.." . A to oznacza, że posiadanie wątpliwości może być okazją do osiągnięcia głębokiej relacji z Bogiem, wystarczy poprostu szukać odpowiedzi i niczego nie udawać - także wobec Boga.
