Bąbowo zaczął się nam ostatni tydzień. Media doniosły, we wtorek z rana iż ABW zespół w zespół z Prokuraturą udaremniły atak na Sejm, Senat, Prezydenta, jaki planować miał pewien pracownik Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Przez moment ów pracownik awansował nawet na Profesora. Zamach, zamchem dobrze że udaremniono, ale sposób jego przedstawienia powodował wręcz mdłości. No ale co tam efekt osiągnięto, przerwano festiwal PSL-u jaki od sobotnich wyborów w tej partii trwał me mediach w najlepsze. Innego uzasadnienia poinformowania opinii publicznej o zamachu, akurat w ostatni wtorek z rana nie widzę.
Co do samego PSL-u, podziękowanie Pawlakowi uważam za słuszne posunięcie członków tej partii. O jego następcy, trudno cokolwiek napisać, ale zmiany były konieczne, czy wyzwaniu sprosta Janusz Piechociński to inna sprawa. PSL , utrzymuje stały ale niski wskaźnik poparcia społecznego. Mimo potencjału jakim ta partia dysponuje, nie wiele potrzeba by nie weszła do Sejmu, a wtedy będzie to koniec ludowców. Pawlak jest sprawnym politykiem, umie i wie jak rozgrywać polityczne karty, ale brak mu pomysłu na dotarcie do wyborców, a to jest wystarczający powód by dać szansę komuś nowemu.
Koniec tygodnia to natomiast fiasko szczytu w Brukseli dotyczącego unijnego budżetu. Nie dogadali się co do kasy, rozmawiać będą znowu na początku roku. Cóż taka polityka. Czasem trzeba twardo walczyć o swoje. Analizując wypowiedzi premiera obawiam się natomiast iż jest on pozbawiony zdolności twardych negocjacji i jest wstanie w imię dobrego wizerunku UE zgodzić się na wiele. Dużego sukcesu w unijnej dogrywce, nieważne kiedy ona się odbędzie więc się nie spodziewam. Pisząc o zakulisowych działaniach szczytu trzeba pogratulować liderowi naszej opozycji. Jarosław Kaczyński zwracał się do premiera Wielkiej Brytanii o zmianę stanowiska w przedmiocie cięć dotyczących funduszy rolnych i spójności. Cameron jak przekazał premier Donald Tusk ostatecznie opowiedział się przeciw powyższym cięciom co wzmocniło polskie stanowisko.