Nadeszło pismo z Prokuratury Generalnej. Piszą, że Janina Osiecka to ta pierwsza z prawej. Janina Władysława Osiecka (nazwisko rodowe: Bąk) - ur. 10.12.1951 we Wrocławiu; imię matki: Jadwiga, imię ojca: Czesław - prokurator Prokuratury Generalnej. Mianował ją Seremet. Nie znam powodów tego awansu.
To ona mi mówiła, że ludzie nie rozumieją profesji prokuratora. Są idiotami? Jakaś wiedza, której nie potrafią zrozumieć inni ludzie? No i niby ja nie rozumiem tej profesji? Doskonale rozumiem zaś profesję tuszowania przestępstw. Nie wiem jakie w Polsce obowiązują stawki łapówkarskie, by dowodzić przestępstw i tuszować przestępstwa. Ja bowiem postanowiłem, że nie będę płacił łapówek, by dowieść prawnie przestępstw udokumentowanych dowodowo - by prokurator wydał postanowienie, że stwierdza przestępstwo. Dość powiedzieć, że w każdym postępowaniu prokuratorzy zgodnie z im znanym "rozumieniem" swojej profesji odrzucili każdy mój wniosek dowodowy. Wszystkie co do jednego. Nawet wniosek o zabezpieczenie dokumentacji medycznej w śledztwie, którego przedmiotem było jej fałszowanie. Posłanka Stanisława Prządka pisała z Komisji Praworządności i Praw Człowieka do ówczesnego min. Arłukowicza. Nawet Minister Zdrowia mówił o przestępstwie w sprawie mojej dokumentacji medycznej i konieczności zaangażowania organów ścigania i sądu karnego. Ale nie płaciłem łapówki, by prokurator był tego samego zdania.
U nas prokurator jest mądrzejszy w sprawie dokumentacji medycznej pacjenta niż Minister Zdrowia. Będę szedł drogą prawdy tak jak zalecił mi Pan Prok. Andrzej Witkowski, krystaliczna postać Prokuratury Polskiej - człowiek, który stanął na drodze w tuszowaniu przestępstw. Odsunęli go tak jak kiedyś od śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki i poszło im gładko. Pójdę do Strasburga, by wykazać przestępstwa w prokuraturze. No bo skoro Minister Zdrowia mówi Sejmowi, że konieczne jest zaangażowanie organów ścigania to niech Trybunał w Strasburgu rozstrzygnie kto ma rację: on czy jakiś prokurator, który nigdy nie widział mojej dokumentacji medycznej. Może wówczas pani Osiecka zrozumie profesję prokuratora? Bo w świetle stanowiska Ministra Zdrowia chyba jej... nie kuma? Albo… Minister Zdrowia nie rozumie jej profesji?