Nie dam rady mówic. Nic z tego nie będzie. Robiłem "próbe mikrofonu". Na głos czytałem tekst. Po 4 minutach oddech jak ryba. Łapanie powietrza takie klasyczne dla zdechlaków płucnych. Po 6 minutach out. Nie ma sensu. Zawalę tylko. Mają ścierwa szczęście. Dzwonię do Stonogi.