Zawezwałem Skarb Państwa do próby ugodowej. Za świństwa które robili. Prokurator Okręgowy w Siedlcach reprezentuje ów Skarb Państwa. Sprawę prowadziła sędzia Aneta Żyłka-Kalicka. Sprawdziłem to na stronie internetowej sądu, że pracuje w wydziale cywilnym więc tak na wszelki wypadek wziąłem wniosek ze sobą. Wówczas na stronie internetowej zwała się „Aneta Żyłka-Kalicka”. Dziś po rozwodzie zwie się „Aneta Żyłka” a tak naprawdę nazywa się Aneta Bożena Żyłka obecnie. Argumentacja o wyłączenie Żyłki-Kalickiej była związana ściśle z przedmiotem zawezwania. Do posiedzenia nie doszło, bo Więckiewicz w ogóle nie przyszedł. Niemniej mnie obowiązuje droga prawa wiec musiałem złożyć wniosek o wyłączenie owej Żyłki-Kalickiej bez względu na to, że będą iść w zaparte, w swoje kłamstwa i ustawki.
Nadeszło postanowienie z 5 października 2015 roku w sprawie I Co 578/15, że nie wyłączają owej Żyłki-Kalickiej. Trzech sędziów tak zdecydowało: Grzegorz Uszyński[1], Krzysztof Pawlikowski[2] i Monika Jaszczuk-Orzyłowska[3]. Nie wiem co to za ludzie. Niemniej czytam to ich postanowienie. Otóż Żyłka-Kalicka złożyła wiekopomne oświadczenie, że nie łączą jej ze mną żadne związki ani relacje o charakterze „osobistym, emocjonalnym i gospodarczym”. Co do mnie to jeszcze mógłbym pojąc pierwszy i drugi związek ale ten trzeci? Przecież ona ma zakaz ustawowy prowadzenia działalności gospodarczej to o jakich relacjach „gospodarczych” mówi? Prowadzi jakąś działalność gospodarczą na lewo, że wobec mnie czuje się zmuszona oświadczyć o braku „relacji gospodarczych”? Ale czytam dalej, że ona ze Skarbem Państwa też takich relacji „osobistych, emocjonalnych i gospodarczych” nie ma. Ciekawa sprawa jak wyglądają relacje emocjonalne ze Skarbem Państwa. Wydaje mi się, że one z natury rzeczy nie są możliwe a jeśli ktoś się kocha lub nienawidzi Skarb Państwa to trzeba by zasięgnąć opinii specjalistów w zakresie ludzkiej psychiki jak to jest jak się sędzia zakochał w Skarbie Państwa i co to oznacza o tej psychice.
Po przytoczeniu oświadczenia Żyłki-Kalickiej sędziowie wyżej wymienieni konkludują, że nie ma tych podstaw do wyłączenia sędziego itd. I piszą „Stosunek osobisty, który może wywołać wątpliwości co do bezstronności sędziego, to taki stosunek, w którym strony nastawione są do siebie emocjonalnie i to zabarwienie emocjonalne (dodatnie albo ujemne) ma wpływ na wzajemne relacje między stronami. Stosunkiem takim mogłyby być zależności towarzyskie, służbowe czy gospodarcze”.
Oczywiście, że bzdurę pisze tych trzech. No i cóż z tego co oświadczyła Żyłka-Kalicka. Ona kłamała i jest oskarżona za kłamstwa. Nie wiadomo jak ona się w ogóle nazywa. Tych nazwisk jest od cholery. Teraz się zrobiła albo „Anetą Żyłką” – tak w sądzie a poza sądem nazywa się inaczej „Aneta Bożena Żyłka”. Wcześniej była a to „Aneta Żyłka-Kalicka” a to „Aneta Bożena Żyłka-Kalicka”. W żadnym postanowieniu nie użyła swojej urzędowej tożsamości? Oby nie. Żyłka-Kalicka rozwiodła się i nazywa się Aneta Bożena Żyłka a sędziowie z tego postanowienia nadal o jakiejś „Anecie Żyłce-Kalickiej” piszą, choć to ich obowiązkiem było zawrzeć w postanowieniu prawdziwe imię i nazwisko swojej koleżanki. To pokazuje jedynie ich poziom sądownictwa i brak rzeczowości w postanowieniu. I to ja oświadczam o tych trojgu. Niezłe postanowienie. „Sędzia Aneta Żyłka-Kalicka nie ma związków emocjonalnych ze Skarbem Państwa”. Ale nadal nie wiadomo, czy ma je Aneta Żyłka o Anecie Bożenie Żyłce nie wspominając…
Ja zaś oświadczam, że inna obyczajówka nas czeka niż stosunki emocjonalne Żyłki ze Skarbem Państwa. Obyczajówka zupełnie innej sędzi z prezesem nas czeka. „Kochanica Francuza” była taka sztuka… I w sztuce tej była dupodajka.
[1] Grzegorz Uszyński, powołany na sędziego w Grodzisku Mazowieckim w dn. 16 maja 2011
[2] Krzysztof Pawlikowski,
[3] Monika Jaszczuk-Orzyłowska, powołana na sędziego 17 czerwca 2015 w Sądzie Rejonowym w Siedlcach