Krytyk filmowy, publicysta, nowojorczyk i bloger Krzysztof Kłopotowski postanowił wadzić się z problematyką nowożytnych kodów kulturowych judaizmu. Pogłębione studia na ten temat zaprowadziły go do redakcji Gazety Wyborczej, która, jego zdaniem, realizuje strategię judaistycznej ekspansji.
Autor zaczyna od przypomnienia kilku istotnych faktów, kamieni milowych, którymi liczy się potyczki Polaków i Żydów. „Sprawy w Polsce zaszły daleko w złym kierunku: Sąd uniewinnia p. Nieznalską za phallusa na krzyżu. Rozumiem, to sztuka krytyczna, jak wywodzi Dorota Jarecka w Gazecie Wyborczej. Ale dlaczego p. Nieznalska zaraz nie wywiesi phallusa na głowie Mojżesza?” To słuszne pytanie. Choć należy się pewne doprecyzowanie. Nieznalska umieściła na krzyżu penisa, a nie phallusa. Podobieństwo jest uderzające, jednak różnica była zasadnicza. Akt przez to był jeszcze bardziej obrazoburczy niż opisuje to Kłopotowski. Przecież Nieznalska doskonale wie, kto rządzi w Polsce. Dominujący dyskurs to nie dyskurs katolicki, tylko nowożytno-judaistyczny. To on konserwuje w Polsce patriarchalizm, który jest istotną cechą wyznania mojżeszowego. Autor przypomina również program Jakuba (!) Wojewódzkiego, w trakcie trwania którego Marek Raczkowski wsadził w psią kupę polską flagę. A przecież Żydzi bombardują Palestynę. Nie żałuj róż kiedy płoną lasy Raczkowski! W psią kupę trzeba wsadzić flagę izraelską! Pies drapał zafajdane chodniki.
Dalej Kłopotowski, powołując się na „amerykańskiego badacza” wskazuje kilka cech konstytutywnych nowożytnego judaizmu.
„1. Wpoić poczucie winy za kulturę przenikniętą antysemityzmem, która umożliwiła Holocaust.
2. Ośmieszać i zwalczać kościół katolicki jako najpotężniejszą instytucję chrześcijaństwa winną wpojenia masom antysemityzmu i wykluczania Żydów.
3. Całkowicie oczyścić z chrześcijaństwa przestrzeń publiczną.
4. Podważać spoistość społeczeństwa chrześcijańskiego przez szerzenie indywidualizmu i relatywizację wartości, gdyż tylko w takim społeczeństwie mniejszość żydowska czuje się bezpiecznie.
5. Propagować wielokulturowość i masową imigrację z powodu jak wyżej.
6. Kwestionować dumę narodową kraju gospodarza jako przejaw patologicznego nacjonalizmu, też z powodu jak wyżej.
7. Propagować swobodę obyczajową, zwłaszcza seksualną i podążanie za przyjemnościami, bo taki jest popyt mas, a można na tym skorzystać powiększając swą przewagę”
Jest to istotny wkład w badania nad kodami kulturowymi. Okazuje się bowiem, że idee lewicowe są tożsame z nowożytną strategią ekspansji judaizmu. Kody kuturowe lewicy nie tyle więc zostały wypracowane autonomicznie, ile stanowią przedłużenie judaistycznej ekspansji. Lewica, jak wielu zacnych naukowców wskazywało jest po prostu zamaskowaną formą żydowskości, by nie powiedzieć, żydowstwa. Już teraz wiem, że to nie kultura przeniknięta antysemityzmem pozwoliła na przemysłową śmierć milionów ludzi. Mogło paść na każdego, a to, że padło na Żydów to po prostu ślepy traf Fortuny. Kościół katolicki, zwłaszcza jego ludowy odłam, ten, który manifestuje się w napisach „To Żydzi zabili Pana Jezusa”, również został wymyślony przez Żydów jako ich strategia ekspansji. Mi się tylko zdaje, że słyszę antysemickie sądy z ust członków kościoła prowincjonalnego, ja po prostu zostałem dotknięty memem nowożytnego judaizmu. A takie państwo świeckie? Nie jest to żadne osiągnięcie nowoczesnej państwowości, tylko kolejny dowód na judaistyczną kolonizację i ekspansję. Szerzenie relatywizmu i indywidualizmu? Cały czas myślałem, że to po to, aby ludzie byli bardziej wolni, aby mieli przestrzeń decydowania o swoim losie, a tu znowu – żydowska inspiracja. Tak samo w multi kulti. Do tej pory sądziłem, że to po to, aby rugować stygmatyzację społeczną. Znowu pomyłka, bo według „amerykańskiego badacza”, cytowanego przez Kłopotowskiego, to znowu syndrom judaistycznej ekspansji. Tak samo z dumą narodową. Ja głupi myślałem, ze tu chodzi o rugowanie przejawów szowinizmu, nieusprawiedliwionego poczucia dumy z własnego plemienia (w których to zasługach nie ma się żadnego udziału). A swoboda obyczajowa? Znowu judaizm.
Wszystkie tropy prowadzą do Gazety Wyborczej, która, gospodarczo lewicowa nie jest, ale obyczajowo lewicująca. Chociaż jak dla mnie i wielu innych lewicowców lewicowość Wyborczej, to konserwatyzm. I teraz pytanie, jak by nas amerykański badacz określił? Nieświadomymi Żydami? Pożytecznymi idiotami nowożytnego judaizmu?
Niegdyś przechodząc Krakowskim Przedmieściem z Wyborczą w ręku zatrzymałem się przy człowieku, który obsługiwał niewielkie stoisko z książkami zawierającymi pogłębione badania nad nowożytnym judaizmem. Zobaczył co mam w ręku i sykną: gazetka, gazetka, wszyscy bez napletka (Liwko, Liwko, skocz po piwko). Myślę jednak, że jako światły badacz zagadnienia ekspansji Żydów i ich znaczenia w kulturze zgodziłby się w zupełności z tezami przytoczonymi przez redaktora Kłopotowskiego.