Od jakiegoś czasu wśród komentarzy pojawiających się w S24 można przeczytać, że Jarosław Kaczyński robi wszystko, żeby przegrać wybory, że jest powodem spadku notowań, że odwracają się od niego wyborcy, nawet ci, którzy niedawno na niego oddali swój głos.
Takie i podobne głosy z jednej strony są pełne troski, z drugiej zaś pełne aroganckiej radości i poczucia triumfu, bo hurra! Będzie zabawa, bo znów nadarza się okazja, żeby mu dowalić.
Być może rzeczywiście poczynania Jarosława Kaczyńskiego poprowadzą go do porażki wyborczej. Ale czy to jest najważniejsze?
Jest coś, co ma większe znaczenie i jest ważniejsze niż sukces wyborczy. Pokaż (nie wystarczy "powiedz...") mi w co wierzysz a powiem ci kim jesteś; to jest pytanie o hierarchię wartości.
Prawda, wierność swoim ideałom, uczciwość, lojalność, dotrzymywanie słowa, a w życiu politycznym obrona suwerenności Ojczyzny, służba dla Jej dobra, szacunek dla wyborców. Słupki poparcia, popularność, zdobycie większości, nawet ewentualne przegrane wybory są niczym w porównaniu z wierością wyżej przedstawionym zasadom. A niech się śmieją, niech szydzą, niech trąbią ze wszystkich sił w zaprzyjaźnione medialne tuby. Poczucie wyższości, pogarda pozwalająca żartować i aprobować żarciki o podpiłowaniu skrzydeł, dzielenie pogrążonych w bólu rodzin na te dobre (28) i resztę, nie może stać się powodem do odrzucenia tego, w co się wierzy i czemu jest się wiernym.
Mam smutne wrażenie, że mało kogo to już dzisiaj obchodzi.
