Popiel Popiel
156
BLOG

Szczęśliwa w życiu codziennym i niecodziennym*

Popiel Popiel Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 Amerykański autor literatury faktu, Mitch Albom w swojej ostaniej książce pt. „Have a little faith” opowiada o swoich spotkaniach i rozmowach z zaprzyjaźnionym rabinem. W jednej z rozmów duchowny dzieli się wspomnieniem ze swojej wizyty w Rosji. Kiedy pewnego dnia wszedł do synagogi, spotkał tam modlącego się starszego człowieka. Zwrócił uwagę, że mężczyzna odmawia Kadisz – żydowską modlitwę za zmarłych.

- Za kogo się modlisz – zapytał rabin.
- Za siebie – usłyszał w odpowiedzi.
- Za siebie? Przecież to jest modlitwa za zmarłych.
- Tak, za siebie. Modlę się teraz, bo zostałem sam, nie mam nikogo, kto by o mnie pamiętał. Nie mam nikogo,  kto by się za mnie pomodlił, kiedy umrę.
Zbliża się Uroczystość Wszystkich Świętych po niej Dzień Zaduszny. Będziemy się modlić i wspominać bliskich i dalekich, którzy nas wyprzedzili w drodze do wieczności. Na grobach zapalą się lampki. Serca zapełnią wspomnienia.
Chciałem się podzielić jednym wspomnieniem. Wspomnieniem, którego właściwie nie mam. Bo nie znałem tej kobiety, nigdy nie spotkałem i nigdy chyba nie słyszałem dłuższej z nią rozmowy.
Ma na imię Maria.
Część 1
 
Część 2
Część 3
*Tytuł notki zaczerpnąłem z wypowiedzi pani Marii, z zyczeń, które złozyła dziennikarce.

 

Popiel
O mnie Popiel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości