Mariquita Mariquita
56
BLOG

Political-fiction, czyli co by było, gdyby...

Mariquita Mariquita Polityka Obserwuj notkę 5

Czytając po raz kolejny o awanturze o krzyż, o wykorzystywaniu przez PIS tragedii smoleńskiej etc. zaczęłam się zastanawiać, co by było, gdyby w katastrofie zginął nie Prezydent i jego najbliższe otoczenie, a Premier. Od razu chcę powiedzieć, że nigdy nie życzyłam ani nie życzę śmierci Donaldowi Tuskowi (ani nikomu innemu), chodzi mi tylko o pokazanie pewnych mechanizmów funkcjonujących w polskich mediach i polityce.

Po pierwsze, myślę, że śledztwo nie byłoby prowadzone tak, jak obecnie. Prawdopodobnie nie zostałoby oddane obcemu państwu (z którym na dodatek od kilku stuleci mamy różne "zatargi"), powstałaby komisja międzynarodowa, a dziennikarze wszystkich gazet i stacji robiliby wszystko, ażeby przybliżyć Polaków do prawdy. Gazety trąbiłyby o tym nieustannie, aż do dnia dzisiejszego. Skandalem byloby niezabezpieczenie terenu, odznaczenie przez Prezydenta tych, którzy terenu nie zabezpieczyli etc.

Zamiast tego, mamy śledztwo, o którym nic nie wiemy, i dziennikarzy, którzy uważają, że pilniejszą sprawą do wyjaśnienia, jest samobójstwo Barbary Blidy, a także polityków, którzy mają to wszystko kompletnie w nosie.

Po drugie, gdyby to Premier zginął, to nie mielibyśmy awantury o jeden krzyż. Kłótni w ogóle by nie bylo, a krzyży byłoby 50. To samo ze zdjęciami ofiar w Sejmie. Ooo, gdyby PIS rządał ich usunięcia, zostałby odsądzony od czci i wiary. Już widzę te nagłówki: "Hieny z PIS szargają pamięć zmarłych".

A tak mamy, co mamy...

Po trzecie, nie byłoby żadnej awantury o Wawel, a redaktor pewnej gazety wystosowałby list do samego Papieża o odprawienie ceremonii żałobnej.

Zamiast tego mieliśmy żałosną przepychankę nad trumnami i różnego rodzaju żałosne manifestacje i piosenki ("po trupach do celu"). No właśnie, co by było, gdyby taką piosenkę napisał jan Pospieszalski? Czy wszyscy uznali by to za zabawne? Nie mówiąc już o żartach w stylu: "Najpopularniejsze danie w Rosji? Kaczka po smoleńsku". Czy kawał z kaczorem Donaldem zamiast kaczki byłby równie dobrze przyjęty w społeczeństwie i wśród jego elity?

Po czwarte, oskarżenia w wykonaniu Jacka Kurskiego, jakoby to to Donald Tusk spowodowal katastrofę, bo tak mu podpowiedział duch zmarłego dziadka (którego zawsze widzi po kilku głębszych) spowodowałby wyrzucenie Kurskiego z partii i zesłanie go w polityczny niebyt, zarówno przez polityków, jak i przez dziennikarzy. Tak samo, jego nawoływania do tłumaczenia się dzieciom Premiera z  odszkodowania.

Po piąte, gdyby p.o. prezydenta marszałek z PIS (przypominam, że to political fiction) obsadził wszystkie urzędy w tempie ekspresowym swoimi ludźmi, przyjął ustawy wbrew woli zmarłych i wbrew wszelkim obyczajom, zostałby uznany za ostatniego cynika i ....

Po szóste - katastrofa byłaby tematem głównym kampanii prezydenckiej (czy tam parlamentarnej, trudno zachować dokładną analogię), a oskarżenia bliskich Premiera o nekrofilię, spotkałyby się z powszechnym ostracyzmem.

Po siódme, nikt nie mówiłby, że zmarłych opłakują opłaceni aktorzy, Wajda za nakręcenie relacji spod siedziby Rady Ministrów dostałby Oscara, a samej katastrofy nikt nie śmiałby nazywać katonarodowym oszustwem.

Po ósme: poleciałyby głowy, czy to w MON, czy to w MSZ, czy to w Polskich Siłach Powietrznych... Nikt nie odmówiłby Premierowi statusu wizyty oficjalnej, nie mówił, że znowu się gdzieś wpycha, a lotnisko byłoby świetnie przygotowane i pełne BORowców.

A tak: winni są ci, których już nie ma, i tyle.

Na 99,9 % jestem pewna, że tak właśnie by było. I byłoby to normalne, ludzkie, naturalne. Zamiast tego mamy cenzurę, zamykanie ust ludziom chcącym poznać prawdę, mamy niesmaczne żarciki w wykonaniu prominentnych polityków itp. itd.

Mam tylko nadzieję, że ci wszyscy ludzie, którzy w taki sposób odnoszą się do tych, którzy zginęli, a także do ich bliskich, kiedyś za to odpowiedzą, przynajmniej w wymiarze moralnym (bo w ponoszeni przez nich odpowiedzialności politycznej czy prawnej nawet już nie wierzę) - za pogardę, za brak szacunku, za pychę i arogancję.

 

Mariquita
O mnie Mariquita

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka