Pałac Prezydencki chroni okolo 60 policjantów i mniej więcej tylu funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Wladze stolicy rozważają możliwość zamknięcia Krakowskiego Przedmieścia.
Mam genialny pomysł w trzech wersjach: zamknąć co się da.
Wersja 1. Zamknąć Trakt Królewski. Na każdym rogu dwóch uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy byle czego i wstęp tylko za okazaniem poświadczenia meldunku. A także dla Prezydenta i jego ludzi, członków rządu, ich urzędników oraz parlamentarzystów, choć sama nie wiem komu są oni potrzebni.
Wersja 2. Zamknąć - jak wyżej. Wysiedlić wszystkich zamieszkałych w tamtej okolicy, niech sobie poszukają chaty gdzie indziej, albo won pod namiot byle gdzie. Jak ich nie stać nawet na kupno namiotu czy też miejsce na kempingu, to jazda na Centralny albo pod któryś z mostów. W końcu mamy ich sporo.
Wersja 3. Zamknąć stolicę. Ludność - jak w wersji 2.
I zaraz będzie spokój przy Pałacu Namiestnikowskim. Żadnych słoików z fekaliami ani nieuzbrojonych granatów.
Bo zabranie Krzyża nic nie zmieni. Obawiałabym się, że będzie jeszcze gorzej.
