Nie było mnie przed domem ZOMO-zy, ale sercem jestem z tymi młodymi ludźmi, którzy upamiętniają zbrodnie systemu komunistycznego. Nie tylko Stanu Wojennego, ale i Nocy Stalinowskiej, ale i zbyt łatwo zapomnianych zbrodni lat 60. i 70. XX wieku. Dom pod którym się zbierają ci ludzie rokrocznie, ma głębokie i symboliczne znaczenie. Zważmy, ten dzisiejszy Dom Łotra, został skonfiskowany żołnierzowi AK i dzisiejsza ponoć wolna i sprawiedliwa Polska uważa to za normalne...
Przeraża, że ten kat ruchu związkowego ma wsparcie tych, co buńczucznie i samozwańczo zwą się Lewicą, a jeszcze bardziej, że obecny Prezydent RP śmiał zaprosić tegoż osobnika na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego...
Żaden Sąd RP nie jest w stanie skazać tego superbandyty, a nawet wezwać przed swoje oblicze... To klęska tej Nowej Polski, zwanej III RP, którą autoryzowała "Solidarność".
To też klęska nas wszystkich.
Czas na fundamentalne zmiany w naszym Państwie.
Wierzę, ten czas jest już tuż tuż. Mam nadzieję, że dorośliśmy do tego by uczynić to co konieczne.
PS.
Celowo nie używam nazwiska mieszkańca domu przy ulicy Ikara, mając głęboki szacunek dla jego nosicieli na przestrzeni wieków.