frantz33 frantz33
564
BLOG

„A może babcia ulotniła się razem z helem?”

frantz33 frantz33 Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Michał Szułdrzyński w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” w wstępie do swojej opinii „Rząd Tuska wziął na siebie odpowiedzialność” zadaje jakby się zdawało dość oczywiste pytanie: „Jak dziś zaufanie do władzy mogą mieć obywatele, którzy widzą, że nawet w tak kluczowej sprawie jak katastrofa samolotu z prezydentem RP na pokładzie nie udało się zapobiec tak makabrycznemu niedopatrzeniu jak zamiana ciał ofiar?

Pytanie niestety zawiera błędną tezę, skażoną grzechem z góry przyjętych założeń. Założeń tak oczywistych dla pewnych zamkniętych grup, że nie są one w stanie nawet spostrzec, że poza nimi samymi one w ogóle nie funkcjonują.

Panie redaktorze, oraz całe to szacowne grono niezależnych, prawicowych, czy ciemnogrodzkich (jak zwą was wam nieprzychylni) polityków, komentatorów, blogerów, które Pan reprezentuje, przekonajcie   wpierw miliony obywateli zwanych przez was  lemingami, że katastrofa samolotu z Prezydentem RP na pokładzie to sprawa kluczowa, a nie wypadek sponsorowanej za publiczne pieniądze prywatnej wycieczki, "oszołoma" Prezydenta (wybranego tylko dzięki pospolitemu ruszeniu moherów, oszołomów, katoli - i innych reakcyjnych, zaściankowych elementów marginesu społeczeństwa polskiego) zaproszonych przez niego samego jego wyznawców oraz kilku osób z innych opcji, które na darmową wycieczkę załapały się na pospolity krzywy ryj. I że to nie psychopatyczna osobowość owego "oszołoma" Prezydenta, a może nawet lepiej, działanie jeszcze większego psychopaty - jego brata bliźniaka, ten wypadek spowodowała.

Masowa socjotechnika rodem z systemów autorytarnych, działająca od końca 2005 roku kiedy to Kaczyńscy nie zgodzili się na wejście Platformy do resortów wewnętrznych i siłowych (co było rzeczywistą przyczyną nie zawiązania się POPISu), zgodnie z maksymą tow. Szczepańskiego o codziennym wbijaniu miliona gwoździ w milion desek, jakbyśmy rzeczywistości nie zaklinali, dziś tryumfuje. Nie może być inaczej, jeśli w jej działanie zaangażowanych są tysiące ludzi (politycy, dziennikarze, artyści i wielu, wielu bezimiennych kreujących rzeczywistość w internetowych komentarzach i forach).  Świadomość społeczna przez nią wykreowana jest właśnie taka, a nie inna. Dla Pana, Pana kolegów z redakcji, może i dla mnie i dla innych czytelników  katastrofa samolotu z prezydentem RP na pokładzie to sprawa najwyższej rangi. Dla innych ludzi niestety już nie. Redaktor, polityk, bloger,  by móc sprawnie opisywać rzeczywistość powinien też czasami zejść na poziom ulicy. 

Dobrze zdajemy sprawę, że bez istnienia tychże socjotechnik, przy przywróceniu ważności sprawom ważnym dla każdej państwowości, ci którzy nadal są u władzy,  dziś przynajmniej powinni oczekiwać, osadzeni dla dobra sprawy w areszcie, na ogłoszenie wyroku. Ale przy tak skomasowanej socjotechnice nie pomoże nic (żaden AmberGold, żaden Smoleńsk, żadna hazardowa) i śmieszą mnie wynurzenia "niezależnych" komentatorów jak to PIS przegrywa przez Kaczyńskiego, przez błędy w strategii, wygłupy działaczy itd. Ani on, ani nikt inny nie ma szans przebić się przez te socjotechniczne oblężenie. Obawiam się, że gdyby się okazało że ś.p. Pani Anny Walentynowicz nie ma w żadnej z 96 trumien, od razu pojawiłyby się niewybredne żarty w stylu „a może babcia ulotniła się razem z helem?” „a może rodzina powinna sprawdzić czy babcia do dziś nie błąka się w okolicach lotniska?”   - i to głoszone przez najważniejszych polityków w Państwie z samej mównicy sejmowej przy ogólnym aplauzie wielomilionowej tłuszczy. Niepokoję się również widząc wasze kolejne płomienne nadzieje, że hegemonia wkrótce zostanie przełamana. Słyszałem już to po wielokroć - "wajcha została przestawiona" - początek 2011 roku? Gdyby miała zostać przestawiona stałoby się to w 2010 roku, a Prezydentem nigdy nie zostałby  człowiek pokroju aktualnie panującego nam Prezydenta, który notabene, do dziś cieszy się największym poziomem zaufania wśród obywateli.  Obserwując społeczeństwo, nie jestem przekonany, czy nawet pusta micha jest wstanie oderwać miliony Polaków od przywiązania dla swych oprawców. Osobiście znam chłopaka, który w wyniku spec ustawy o dopalaczach, w jedną noc popadł w długi rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, a mimo to nadal jest niezachwianym miłośnikiem PO i śmiertelnie obawia się „kaczyzmu”. Oto rzeczywistość, drodzy Panie i Panowie, która naprawdę wiele daje do myślenia.

frantz33
O mnie frantz33

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości