Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński
2027
BLOG

Ujawniam dowody korupcji - Uniwersytet Śląski w Katowicach

Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński Technologie Obserwuj notkę 1

We wcześniejszym wpisie, pt. „Analiza psychiatryczna zachowań Władz Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach” napisałem, że „negocjacje w podświadomości trwają”. Właśnie zostały zakończone powiadomieniem Prokuratury, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego i w ramach samoobrony powiadomiłem RPO, wysłałem także poniższe informacje do kilku mediów i zamierzam kontynuować. O co chodzi?

W wielkim skrócie. W 2003r. zgłosiłem chęć wzięcia udziału w studiach doktoranckich, przedstawiłem szkic pracy, zostałem napadnięty (nie fizycznie, psychomanipulacja, potocznie „zakrzyczenie”) przez Dyrektora Instytutu Filozofii WNS prof. zw. dr hab. Andrzeja Kiepasa, który posłużył się pracownikiem Instytutu Barbarą Szotek. Przez następne 12 lat przedstawiałem szereg prac swojego autorstwa informując o ich przełomowym charakterze. Wskórałem nic, pełna ignorancja, niewiedza i niekompetencja. Gdy wreszcie A. Kiepas ustąpił ze stanowiska w 2014r., które zajął w 1999r., czyli zajmował przez 15 lat! Znów, starając się o przyjęcie na studia doktoranckie w 2016r., zostałem przyjęty, od razu, bez dowodów w postaci prac naukowych i z wielką łatwością, co mnie ogromnie zaskoczyło. Zgłosiłem postępowanie A. Kiepasa Rektorowi UŚ Andrzejowi Kowalczykowi, który w miłym tonie odpowiedział mi, w innych słowach, że nic go to obchodzi. We wrześniu 2017r. opublikowałem artykuł nt. szkodliwej pod względem naukowym działalności A. Kiepasa i skrajnie szkodliwej wobec mnie i mojej pracy, pt. „Mój osobisty destrukcyjny prześladowca naukowy – Andrzej Kiepas” dostępny tu: http://poznanie.neon24.pl/post/140188,andrzej-kiepas

Podsunąłem ten tekst Władzom Uczelni w ramach starania się o stypendium naukowe (pełnił formę uzasadnienia) wraz z innymi, zaczęło się. Wszczęto wobec mnie postępowanie dyscyplinarne, na którym znów i znacznie brutalniej zostałem napadnięty, nie fizycznie, była to bardzo gwałtowna manipulacja psychologiczno – prawna, co tam działo się napisałem we wcześniejszych tekstach na ten temat, zupełne bezprawie. Ogłosiłem po tym głodówkę, która trwała 12 dni, nikogo to zresztą nie ruszyło, ale użyte zostało przeciwko mnie. Na drugim spotkaniu w ramach postępowania wyjaśniającego, odmówiłem składania wyjaśnień i zażyczyłem sobie stawiennictwa A. Kiepasa jako świadka, i przedstawienia dokumentacji o jego i jego córki zatrudnieniu. Postępowanie natychmiast zostało umorzone, a ja w ramach uzasadnienia o umorzeniu zostałem pomówiony o niepoczytalność. Choć Rzecznik Dyscyplinarny dr hab. prof. UŚ Jarosław Zagrodnik napisał w uzasadnieniu, że zupełnie nie zna się na poczytalności, to przyznając się do bezsilności, gdyby chciał coś wyjaśnić mógł wezwać owego A. Kiepasa i podjąć próbę udowodnienia mi mojej winy, ale wiadomo… wiedział, że nie zdoła, więc wycofał się rakiem.

Gdy tę głodówkę ogłosiłem, zawiadomiłem opiekuna doktorantów, Kierownika Studiów Doktoranckich WNS dr hab. Piotra Wróblewskiego. Przesłałem mu list email z prośba o pomoc i skargą na J. Zagrodnika. W odpowiedzi otrzymałem chłodną informację kiedy ma dyżur i przysłał mi do domu dwa patrole Policji. Zapomniałbym, P. Wróblewski to także radny m. Chorzów, więc instytucje publiczne działają na jego żądanie. Policja przyniosła wydruk mojego listu, wysłany tylko do P. Wróblewskiego, a w dzień trzeci jako „patrol społeczny” przyszły dwie pracownice OPS w Chorzowie. Dla mnie były b. życzliwe, od razu zaczęły „ściemniać”, aby się wślizgnąć do domu: „możemy pomóc, w trudnościach materialnych można uzyskać nawet 3 tys. złoty pomocy!”. W ogóle nie uwierzyłem, ale postanowiłem posłuchać mataczenia i nie dawać dowodu swojej niewierze, i niechęci dla tego najścia, bo byłby to użyte przeciwko mnie. Gdy miła rozmowa doszła do prośby o przekazanie numeru telefonu do żony, odmówiłem, ale panie ten numer i tak zdobyły, i jak dowiedziałem się później od żony, straszyły ją że „wszystkie instytucje już wiedzą o sprawie, prokuratura została zawiadomiona” i że jestem chory psychicznie, „specjalistki” w temacie. Jeszcze było blokowanie wniosku o stypendium socjalne, zignorowanie informacji o braku opiekuna naukowego itp.

Potem wymiana pism, najpierw pismo do Rektora o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec A. Kiepasa, J. Zagrodnika, potem B. Szotek. P. Wróblewskiego, podane dowody, całkowita ignorancja Władz Uczelni, kolejne pisma, dowody, kolejne przemilczenia, nawet art. prawa Prorektor Ryszard Koziołek pomylił.

Że nie udało się mnie „zgnoić” na uczelni, to wreszcie A. Kiepas złożył pozew w sądzie. Pierwsza rozprawa i złożyłem własny wniosek o wzajemne powództwo. Na pytania o leczenie psychiatryczne, psychologiczne i neurologiczne zgodnie z prawdą odpowiedziałem „nie leczyłem się”. Mój wniosek został przyjęty, 8 maja br. złożyłem pozew pisemny szczegółowo wymieniając dowody i przepisy prawa, na które się powołuję. Wszystko wyglądało do tego momentu dobrze, aż tu nagle pod koniec maja przychodzi wezwanie na badania psychiatryczne, mimo braku dowodów, którymi kierować ma się sędzia Sądu Rejonowego w Chorzowie, pomimo orzecznictwa TK i SN, mimo uchwały 7 sędziów z 16.06.1977r. (sygn. akt VII KZP 11/77), która także z innymi zasadami prawa nakazuje ograniczenie stosowania tego środka, bo jest to naruszenie wolności, dóbr osobistych, wiąże się z naruszaniem tożsamości, pozycji społecznej, samopoczucia itd. itd. Sprawa o małej szkodliwości, nie zagrożona bezwzględnym więzieniem itd. Szkoda jedynie, że pan sędzia nie dostrzegł, że w swoim pozwie wskazałem dowód łamania prawa przez A. Kiepasa i nie zawiadomił zgodnie z prawem Prokuratury. Może zamiast powiadamiać Prokuraturę, wolał zawiadomić psychiatrów o następnym „delikwencie” kierowanym przez sąd na niekończącą się detencję, przypomnijmy najgłośniejsze przypadki Feliks Meszka, Krystian Broll, Stanisław Bielski i Marian C, a jest tych ludzi więcej. A oto ten dowód.

(Dowód 1) Andrzej Kiepas zajmując stanowisko Dyrektora Instytutu Filozofii WNS w roku 1999 zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym obowiązującą od 1990r. do 2006, zastąpioną ustawą z roku 2005, mógł zajmować to stanowisko przez maksymalnie dwie kadencje, każda po 3 lata, czyli do roku 2005 (art. 63, pkt 1 i 4). Tymczasem, zasiedział się i zajmował je do 2014r., co znaczy, że przez 9 lat, od 2005r. łamał prawo. Aby to robić musiał mieć wsparcie Władź Uczelni od 2005 do 2014r., wszystkich Rektorów, Prorektorów, Dziekanów WNS i Prodziekanów WNS zatrudnionych po to, aby pilnowali spraw związanych z zatrudnieniem pracowników. O początku dyrektorskiej kariery A. Kiepasa możemy dowiedzieć się tutaj: http://konferencje.polsl.pl/prawaczlowieka/sylwetki.html

(Dowód 2) Mało tego, korupcja ma długie korzenie, sięga kilku dziesięcioleci. Wcześniejszy Dyrektor Instytutu Filozofii WNS prof. zw. dr hab. Józef Bańka objął stanowisko Dyrektora w 1976 roku i zajmował je do 1999 roku, 23 lata! Złamał tym samym szereg ustaw o szkolnictwie wyższym, już dokładnie nie sprawdzałem, sprawa przedawniona pod względem prawnym, ale nie obyczaojowo-moralnym, ustawę z 1958r., 1982 i z 1990r. Ażeby dodać smaku sprawie, informuje o tym na swojej stronie domowej, w historii pracy naukowej: http://uranos.cti.us.edu.pl/~jbanka/index.php?id=2
i nie tyko tam.

(Dowód 3) Nepotyzm. Wspomniany J. Bańka, gdy wreszcie z wielką pompą zrezygnował ze stanowiska w 1999r., czego byłem świadkiem, zajął stanowisko Dziekana WNS i równocześnie w Instytucie Filozofii WNS pojawił się jego syn, Jakub Sebastian Bańka, co znaczy, że pan Dziekan stał się przełożonym swojego syna, co nazywamy wprost nepotyzmem.

(Dowód 4, ewentualnie poszlaka) Gdy A. Kiepas zrezygnował ze stanowiska Dyrektora i zajął skromne, o ile dobrze pamiętam nazwę, stanowisko Kierownika Zakładu Etyki (kpina z Etyki) w Instytucie Filozofii pojawiła się jego córka, Katarzyna Kiepas-Remiesz, która pracuje tam nadal. W moim przekonaniu, pozbawionym już naiwności, wykorzystał wypracowane przez 15 lat wpływy na uczelni i załatwił jej tę ciepłą posadę. Dziwnym trafem, ja nie mogłem dostać się przez 15 lat na skromne studia doktoranckie, ale szczęśliwie dla rodziny córka miejsce znalazła i o wiele lepsze.

(Dowód 5 lub poszlaka) Ażeby ci dwaj „zacni” panowie, nie wiedzieć czemu i nie wiadomo dlaczego nazywani „autorytetami”, wbrew badaniom Józefa Bocheńskiego wskazującego na różnicę pomiędzy ekspertem w dziedzinie, a autorytetem moralnym, mogli tak długo zajmować stanowisko Dyrektora IF WNS musieli mieć wsparcie Władz Uniwersytetu Śląskiego przez dziesięciolecia! Powiedzmy, „na oko”, że J. Bańka zgodnie z prawem mógł zajmować stanowisko od 1976 przez następne 6 lat do 1982r. O ile dobrze pamiętam przeczytane artykuły ustaw o szkolnictwie wyższym, gdy wchodzi ustawa, następuje zmiana na stanowiskach. Więc od 1982r., J. Bańka zajmował stanowisko Dyrektora do 1999r. bezprawnie, ale za zgodą Rektorów, Prorektorów, Dziekanów i Prodziekanów WNS. Korumpowali się razem. Podobnie A. Kiepas, od 2005r., korumpował się z Rektorami, Prorektorami, Dziekanami i Prodziekanami WNS do 2014r., o czym wspomniałem powyżej.

(Dowód 6) Czy w takiej sytuacji jasny staje się motyw postępowania obecnego Rektora A. Kowalczyka, aby nasłać na mnie bezwzględnego wykładowcę prawa karnego J. Zagrodnika, podobno prokuratora, aby P. Wróblewski nasyłał na mnie Policję i OPS, aby Prorektor R. Koziołek ignorował moje pisma, aby Dziekan WNS K. Miroszewski cynicznie nazwał nasyłanie na mnie Policji „troską”, aby blokować wniosek o stypendium wbrew Regulaminowi, utrudniać pracę naukową nie przyznaniem mi opiekuna naukowego? Zrezygnowałem z tych studiów, wśród prześladowania, w atmosferze niechęci nie ma miejsca na naukę.

(Dowód 7) Rozniosłem w międzyczasie - po 20 stycznia br. (w ten dzień miałem 3-cie odwiedziny Policji z zastraszaniem i pomawianiem o chorobę psychiczną), gdy dzień wcześniej złożyłem Rektorowi wniosek o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych - owe pismo po 5 wydziałach UŚ, bez jakiejkolwiek reakcji. Zwróciłem się do kilku pracowników o pomoc, oczywiście bez skutku, odstąpię od podawania ich nazwisk. Jeden drżał jak osika, inny powiedział „tylko tu wykładam”, inny że jest sceptyczny wobec moich doniesień, czwarty posłuchał z uwagą i powiedział, że gdy A. Kiepas odchodził, nagle porzucił stanowisko nie dbając o cokolwiek. Wnioskuję, że wszyscy pracownicy uczelni zwyczajnie boją się o posady, ignorują zapisy ustawy o ochronie studiujących, praworządności, czy dbałości o Prawdę zapisane w ustawie o szkolnictwie wyższym. Po prostu mała i duża korupcja, mała bo bierność i duża, bo aktywne jej tworzenie.

Jak wspomniałem powiadomienia poszły w ruch i będę dalej powiadamiał kogo tylko zdołam, chętnie posłucham sugestii kogo można jeszcze powiadomić. 15 lat życia zniszczyła mi ta korupcyjna banda, rozbiła rodzinę, pozbawiła wszelkich możliwości i normalnego życia, bo znalazłem nowe poznanie, ale nauka na nowe poznanie nie jest gotowa, do tej pory nie była i dotyczy to nie tylko UŚ, bo w trakcie 15 lat wielu ludzi pyta się i prosi. Polska nauka jest bardzo ciężko chora, choróbsko wlecze od czasów komunizmu, bo lustracji, czy dekomunizacji nie było, a hasło o „samoregulacji nauki” to zwykła fikcja. Wierzę, że jeśli pewnym ludziom ta sprawa, polska nauka i ten kraj leżą na sercu, to pomogą, dzięki tej sprawie może uda się dokonać lepszej reformy nauki niż ta właśnie zapowiadana nową ustawą. Dlatego proszę Czytelników nie bądźcie obojętni, ogromnie wiele poświęciłem, jeśli zostanę sam, jak do tej pory, wszystko rzucę, kiedyś jednostka może się wyczerpać.

Ps. Skoro „autorytet” A. Kiepasa podważyłem, jeszcze mogę odnieść się do jego bycia „ekspertem”. Jest taka książeczka, pt. „Prawda”, wydana przez Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej w Katowicach, pod redakcją obecnego Dyrektora IF WNS prof. dr hab. Dariusza Kuboka. W tej zbiorowej książce znajdują się dwa artykuły A. Kiepasa, pt. „Odpowiedzialność jako wyraz prawdy antropologicznej” i „Antropologiczny i moralny wymiar prawdy w edukacji”. Pierwszy o odpowiedzialności drugi o odpowiedzialności i moralności w ramach edukacji. Niech tylko tytuły pozwolą Czytelnikom na spostrzeżenie kontrastu, jak ma się odpowiedzialność, moralność, znajomość prawdy przez A. Kiepasa w odniesieniu do zgłoszonej tu sprawy? Dodam, że w 2011r. przekazałem A. Kiepasowi swój artykuł naukowy, w którym wyjaśniam swoją, nowa koncepcję Prawdy. Nie dostrzegł, że to nowa koncepcja, dostałem notatkę, w której odnosił się do wielowarstwowego charakteru znaczenia pojęcia „prawd”, ale że było tam prosto wyłożone nowe kryterium prawdy, tego już nie zauważył, „ekspert”.

I jeszcze jeden ps. Dodam, że starałem się w całej sprawie zachować bardzo odpowiedzialnie. Zwracałem się do Władz Uczelni wiele razy, wskazując że jeśli opiszę tę sprawę może zrobić się awantura. Zwracałem się do adwokata reprezentującego A. Kiepasa, aby człowiek zastanowił się i spróbował porozumieć, nic osiągnąłem. Więc zgodnie z normalnym biegiem wydarzeń oddaję sprawę wszystkim Wam, drodzy Czytelnicy, skoro główni zainteresowani wolą głowę chować w piasek.

Jeszcze o tym napiszę, bo wątków tu jest tyle, że kilka „autorytetów” zdołam rozchwiać.

Foto z https://www.us.edu.pl/node/42571

Wyzwolony OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski) Poznanie Poznania> Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość" POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie