molasy molasy
332
BLOG

Misiu Migalski, oddaj Polakom kasę wziętą od Kaczyńskiego!

molasy molasy Polityka Obserwuj notkę 9

Marek Migalski opublikował wczoraj notkę, w której stwierdził, że Jarosław Kaczyński "obnażył się jako osoba zwracająca uwagę przede wszystkim na finansowanie własnej partii". Zarzut ten jest bezsensowny pod względem logicznym, bo niby dlaczego, miałby on zwracać uwagę przede wszystkim na finansowanie innych partii? Cóż to byłby z niego za cudaczny polityk, gdyby zwracał przede wszystkim uwagę na finansowanie nie PiS-u, a np. PJN-u? Ośmieszałby się wtedy jak pewien europoseł PJN-u Marek Migalski, który zwraca przede wszystkim uwagę na finansowanie PiS-u, a nie swojej partii!

Migalski długo dojrzewał, zanim branie przez PiS budżetowych pieniędzy zaczęło mu przeszkadzać. Gdy startował z listy tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to czerpał z jej kasy pełnymi garściami. Wtedy te budżetowe pieniądze mu nie śmierdziały! Skoro teraz zrozumiał Pan swój ówczesny błąd, to proszę teraz oddać Polakom tę kasę! Przypadającą mi część z tych pieniędzy proszę przeznaczyć na cele charytatywne. 

Migalski, człowiek przecież jeszcze niestary, ma zadziwiająco słabą pamięć. Szybko zapomniał, że bez kasy PiS-u nigdy nie zostałby europosłem. Szybko zapomniał, że gdyby prezes tej partii nie dał mu jedynki na liście swej partii, to wegetowałby w cieniu w prowincjonalnych Katowicach, a nie błyszczałby w świetle jupiterów w metropolitalnej Brukseli. Szybko zapomniał, że Kaczyński jest jego dobroczyńcą, bo tylko dzięki niemu otrzymuje teraz kolosalną dietę europosła. Misiu Migalski podziel się tą kwotą z biednymi Polakami! Zostaw Pan sobie tysiąc złotych na przeżycie, a resztę rozdaj Pan na cele charytatywne! Jeśli Pan tego nie zrobi, to uznam, że nie ma Pan w ogóle klasy. I z tego powodu nie ma Pan moralnego prawa wypominać innym politykom, że biorą pieniądze ze wspólnej, ogólnonarodowej kasy! 

Czytając notkę Migalskiego zastanawiałem się, czy jest on politologicznym ignorantem, czy cynicznym manipulatorem (nie wiem zresztą co gorsze). Zaprawdę porównywanie ponad 200-letniej demokracji amerykańskiej z zaledwie 20-letnią demokracją polską nie przystoi doktorowi politologii. To tak jakby porównywać profesora z przedszkolakiem!. Migalski zresztą wprowadza czytelnika w błąd, bo po jego wywodzie ktoś mógłby odnieść wrażenie, że polityka nie jest finansowana z budżetu USA. Jest to nieprawda, bo przecież kandydatom na prezydenta tego kraju przysługuje prawo do dotacji budżetowej. A są oni kandydatami partyjnymi. W ten właśnie pośredni sposób partie amerykańskie są dofinansowywane z budżetu! Panie Migalski, nie wiedział Pan o tym? Ile jajek dał Pan swemu promotorowi za załatwienie doktoratu z politologii?

Amerykanie są wielokrotnie bogatsi od Polaków i stać ich na przeznaczenie części swego domowego budżetu na wpłatę na rzecz partii politycznych. Około połowy naszych rodaków żyje w ubóstwie lub na jego skraju, o czym Migalski nie wie, albo nie chce wiedzieć. Jak można się spodziewać, że będą oni wpłacać pieniądze na partyjne konta, skoro oznaczałoby to, iż nie będą mieli za co kupić chleba dla swoich dzieci? Ponieważ większość wyborców PiS-u, to ludzie biedni, to ta partia byłaby w praktyce pozbawiona środków na funkcjonowanie. Jej likwidacja oznaczałaby, że ci biedni Polacy nie mieliby swego reprezentanta politycznego. Panie Migalski, czy nie wstyd Panu, że jako doktor politologii o tym Pan nie wie?

Ze względu na krótki okres istnienia demokracji w naszym kraju Polacy nie mają świadomości, że partie polityczne są jej ostoją. Bez nich ustrój demokratyczny funkcjonować nie może. W modzie jest u nas psioczenie na partie. Dlatego nawet ci średniozamożni Polacy, których stać byłoby na wpłaty na rzecz partii, tego by nie robili. W polskich realiach na partie polityczne łożyliby przede wszystkim ludzie bogaci. Chyba nikt, poza pożal się Boże doktorem Migalskim, nie ma co do tego wątpliwości, że to finansowanie nie byłoby z ich strony bezinteresowne. Za wpłaconą kasę oczekiwaliby określonych korzyści. Inwestycja przecież musi się zawsze zwrócić! Większość tych pieniędzy trafiałyby na konto partii władzy czyli Platformy Obywatelskiej. Mielibyśmy taką samą sytuację jak w putinowskiej Rosji. Czy takiej niby demokracji chce Pan w Polsce, Panie Migalski?

 Nie tylko doktor, ale nawet student I roku politologii powinien wiedzieć, dlaczego SLD i PSL poradziłyby sobie bez dotacji budżetowych. Po prostu dysponują majątkiem odziedziczonym po ich peerelowskich przodkach - PZPR oraz ZSL. Misiu Migalski, może poczytałby Pan trochę o historii Polski zamiast kompromitować się śmiesznymi tekstami na swoim blogu?

 Podsumowując - misiu srzelił sobie samobója (porównywalnego jedynie z decyzją, żeby nie przechodzić do PO razem z Joanną Kluzik-Rostkowską). Chcąc uderzyć w Kaczyńskiego obnażył się jako niekompeteny polityk i politolog. Wielkie dzięki za to, misiu. "Jest Pan nieoceniony w dostarczaniu swoim oponentom politycznym argumentów przeciw sobie i w zaplątywaniu się we własne nogi" (cytat pochodzi z notki migal.salon24.pl/403307,kasa-misie-kasa-czyli-czego-prezes-nie-wybacza-nigdy).

molasy
O mnie molasy

"JEDYNIE PRAWDA JEST CIEKAWA" - Józef Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka