Zacznijmy od tego, że "pierwsza dama polskiej publicystyki" niezbyt zna się na warsztacie dziennikarskim(z wykształcenia zeotechnik).Już prędzej na przesłuchiwaniu swoich gości,co akurat mnie nie dziwi.
Jej ojciec- komunistyczny pułkownik, był szefem ważnej jednostki MSW.Czyżby więc jednym z głownych źródeł agresywnej lewicowości publicystycznych wypadów M.Olejnik były poglądy odziedziczone od ojca pułkownika MSW?!
Kamil Smiałowski we "Wprost" z 8 lutego 2004 roku cytował dość szczególne zwierzenia na ten temat pióra byłego gwiazdora telewizji doby Jaruzelskiego Tadeusz Zakrzewskiego:
Monike Olejnik wciśnięto do radia w pierwszym okresie stanu wojennego na polecenie komisarza wojennego.Za tą decyzją stał jej ojciec,pułkownik,szef ważnej jednostki MSW.
Myśle, że słowa Tadeusza Zakrzeńskiego nie wymagają komentarza."Jaki jest koń ,każdy widzi"