Osetia Północna i Południowa po ...Kosowie

Nie można w obecnej sytuacji oczekiwać, że precedens Kosowa można przemilczeć. Co więcej narody wybierające tę drogę mają racje, nie dziwmy się temu. Każdy kto przyłożył rękę do utworzenia Kosowa i przyklaskiwał Buszowi teraz powinien uważać czy jest konsekwentny. Zauważmy, że Busz mówi o powrocie do stanu sprzed 6 lat. Czy prezydent Kaczyński przyklaskiwał czy potępił utworzenie niepodległego Kosowa? Chyba zapomniał co zdecydowało - nie prawda historyczna ale procentowa przewaga Albanczyków.  

Zapytajmy jak to wygląda w przypadku obu Osetii:


Osetia Północna  Struktura narodowościowa (2002):

    * Osetyjczycy: 445,3 tys. (62,7%)
    * Rosjanie: 164,7 tys. (23,2%)
    * Ingusze: 21,4 tys. (3,0%)
    * Ormianie: 17,2 tys. (2,4%)

Osetia Południowa   Struktura narodowościowa (2008):

* Osetyjczycy:  45,000 (64.3%
* Gruzini: 17,500 (25.0%
*Rosjanie: 2,000 (2.8%)

Żródła - Wikipedia.

Dodam, że w obu wypadkach także historia jest po stronie Osetyjczyków.
Nienawiść do Rosji nie powinna pozbawić tego narodu prawa do niepodległości.
Chyba, że dla niektórych prawda nie ma znaczenia. Najważniejsze jest kolejna okazja plucia na wroga. A jak ktoś jest z Rosją to jego wybór.
Jaki wybór ma Osetia? Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem!
Czy Osetia jest naszym wrogiem?


Dziękuję,

Wojtek Pronoza