Franciszek I i Bartłomiej I w Jerozolimie. Za: archivioradiovaticana
W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje o prawdopodobnym zwołaniu w 2025 roku w 1700 rocznicę soboru w Nicei - Soboru Ekumenicznego.
Patriarcha Konstantynopola, historycznego Bizancjum, Bartłomiej I stwierdził, że unia z Rzymem /katolikami/ jest nieunikniona, a różnice mają jedynie charakter historyczny. A więc nie teologiczny.
Wystarczy przejrzeć ustalenia soboru w Nicei z 325 r., żeby zdać sobie sprawę z niezwykłej ważności możliwego Soboru Ekumenicznego w 2025.
Sama zapowiedź że dialog ekumeniczny jest już silnie zaawansowany daje powód do optymizmu. Optymizm bierze się z prostego faktu: otóż mówiło się od lat, że funkcjonowanie wielu kościołów chrześcijańskich jest skandalem. Co oczywiste. Ale nikt jakoś nie zastanowił się JAK zlikwidować te podziały.
Wydaje się dzisiaj, że I etapem było zaproszenie Bartłomieja I na inaugurację pontyfikatu Franciszka I, po raz pierwszy od 1054 roku.
Mamy kryzys:
nieustający festiwal awantur oraz pogłębiających się irracjonalnych różnic między klasami i grupami społecznymi.
Rozporządzając największą historycznie potęgą technologiczną niewiele żeśmy się dowiedzieli: skąd jesteśmy, kim jesteśmy i dokąd idziemy. Matrix.
Rozwija się kryzys ekologiczny, kolejny kontynent - potężna wyspa śmieci na światowym akwenie, stawia uzasadnione pytanie o możliwości przetrwania.
Trudno tkwić w warunkach absurdu rozmawiając czy na forum światowym w ONZ, czy na forum lokalnym jak w Polsce i innych krajach w oparach smogu chemicznego i elektronicznego, robiąc dobrą minę do złej gry. I udając humanistycznych ekspertów na miarę Protagorasa.
Chrześcijaństwo w zasadzie nie ma wyboru - musi się zjednoczyć
Po pierwsze: mapa świata wyglądać będzie za kilkadziesiąt lat w ten sposób: Indie 1,5 mld ludzi, Chiny - 1 mld, Nigeria - 750 mln. A według moich porównań tabel demograficznych w 2100 roku pierwsza dziesiątka największych miast świata odtworzy się na poziomie roku 1000: cała dziesiątka za wyjątkiem 1 miasta będzie z poza Zachodu ( Nowy Jork).
Po drugie - globalna publiczność sieci widzi wyraźnie, że mapa Religii wygląda zupełnie inaczej niż sądzą nierozumni fundamentaliści. Chrześcijaństwo jest religią młodą, ma dopiero 2000 lat. Widać mocno na tej mapie Religie starsze jak chociażby Wedyzm /hinduizm/ czy Buddyzm, a także Taoizm - z ich mocnymi teoriami filozoficznymi, etyką, kosmologią czy epistemologią.
Globalna publiczność widzi dokładnie to samo: jest jedna Biblia, więc skąd chrześcijanie wzięli te różnice? Historia, historia. Ma rację Bartłomiej I. Ma też rację Franciszek I robiąc zdecydowany ruch w 2013. Widać też, że studia ekumeniczne w teologicznych centrach chrześcijaństwa były wtedy daleko już zaawansowane.
W 2025 świat osiągnie nową jakość, dodatkowy nowy obraz
Do potęg populacyjnych, technologicznych i funkcjonujących od starożytności dwóch cywilizacji - Indyjskiej i Chińskiej, dołączy zjednoczone Chrześcijaństwo, 2000-letnie. Rozporządzając nieprzerwaną doktryną teologiczną ustaloną w 325 na soborze w Nicei.
Będzie to w zasadzie wydarzenie niezwykłe, zjednoczone Chrześcijaństwo odzyska powagę. W tym kontekście należy już dzisiaj odczytywać poszczególne działania Franciszka I.
Proszę wybaczyć styl felietonowy, ale mamy dopiero początek informacyjnej fali o soborze ekumenicznym. I dobrze ją zauważyć. I dobrze ją śledzić. Powściągając wodze fantazji. I zostawiając te sprawy właściwym gremiom.
Jeśli ktoś myślał, że żyjemy w nudnych czasach to się chyba pomylił.
Informacja nuncjusza w Moskwie, Franciszek I i Bartłomiej I o ochronie Stworzenia , Sobór Prawosławny, Kreta 2016
