Promiss Promiss
353
BLOG

Promiss gorąco salon pozdrawia...

Promiss Promiss Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 33


.....chociaż może powinnam zimno, w Polsce wszak od paru lat jednak tropiki


Siedem samolotów w sezonie tygodniowo

Poza sezonem samoloty trzy

Wszystkie wypełnione Polakami

Na Maderze trudno spotkać innego turystę, niż krajana.



Siedzę na swojej miejscówce na Okęciu popijając kawę, czekam na powrotnego busa do domu, wspominam wakacyjny, maderski czas.

Cudnie było...  

Madera to nie matka - Portugalia, gdzie zachłysnąć się można architekturą głównie i kontynentalnym rozmachem. 

Tu przyjeżdża się po naturę.

Zabrałam trochę jej piękna, cykając ukradkiem dziesiątki fotek. 


W przewodniku wyczytałam, że to elitarne miejsce dla wymagającego turysty i takich tylko spotykałam na wyspie.

Spokój, wyważenie, zero białych skarpet, a nade wszystko większość, w chwilach wolnych od zwiedzania - czyta.

Książki - dodam

To niezwykle budujący widok - leżaki przy hotelu,  ludzie przewracają kartki, szelest których nie przebija przez huk oceanu

W dłoniach kieliszki z winem, nie piwsko.


Absolutnie zachwycona jestem hotelem, absolutnie widok z mojego balkonu zapiera dech w piersiach


Objechałam Maderę wszerz i wzdłuż

Makabryczne drogi - kręte, w dół i pod górę, prawdziwe wyzwanie dla kierowców.

Najwyższy klif - Capo Girao i punkt widokowy na podłodze ze szkła.

Rejs statkiem i towarzyszenie delfinom, rekinom i żółwiowi :-)

Lewady, a nade wszystko góry i ocean


Wizyta w Funchal - stolicy Madery.

Taka trochę mała Lizbona z wszechobecnymi azulejo na ścianach budynków, mozaikami pod nogami, muzyką w kafejkach oraz licznymi turystami, z absolutną przewagą Polaków

Zauroczył mnie miejski targ ferią owocowych i kwiatowych barw oraz zapachem tutejszych ryb.

Jednak emocjonalny i realny deser był w Golden Gate, gdzie nie mogłam nie skosztować miejscowego cappuccino i pastais de nata. Identyczne jak dwa lata temu w Lizbonie.

Uwielbiam 

Ciekawostką jest fakt, że stołował się w tej restauracji nasz papież, podczas jednej z pierwszych wizyt swojego pontyfikatu.


O Maderze można jeszcze wiele mówić, wiersze pisać, malować ją można, można o niej śpiewać, a wciąż nie odda się jej całego piękna

Można tam tylko wracać...

A nawet trzeba


Multi Obrigada Madero...

Skradłaś prawdziwie moje serce



Na koniec w bonusie : 


Jedno z wielu przypadkowych, wyjazdowych spotkań.

To - na basenach w Porto Moniz, które powstały w dawnych kraterach wulkanicznych, a napełniane są w sposób naturalny przez fale oceaniczne.

Zaczepia mnie starszy Francuz pochodzenia polskiego urodzony już nie w Polsce.

Mile sobie gwarzymy.

Na moje : - To kiedy odwiedziny w kraju?

Jego nienawistne: - Nigdy moja stopa tam nie stanie, bo to, co się tam dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie.

Na moje: - A jak u was w Paryżu z poczuciem bezpieczeństwa?

Jego: - Bez problemu, sztucznie nakręcona histeria.


:-/




Zobacz galerię zdjęć:

Promiss
O mnie Promiss

Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości