Kiedyś zjechałam do serca Ziemi
Dość szybko się jechało, windę do nieba przekierowałam w dół
Migały przed oczami warstwy ziemiowe, migały cebulowe, kolorowe
Im bliżej środka, tym winda zwalniała...bo wszystko wszak pomiędzy brzegiem, pomiędzy ustami
Moje szczytowanie paradoksalnie dołowaniem się okazało
ale nie o to
O to, że spełnienie niezależne od rozlokowania oraz pozycji
acz na pewno od stanu ducha
na pewno od odpuszczenia
od self pozwolenia
no i windowego też...
:-)