Podziękowania należą się Muzeum Historycznemu i Stowarzyszeniu Rawelin za udaną wycieczkę z zeszłej soboty. Wycieczka do Rudawy (darmowa, otwarta dla wszystkich chętnych i zakończona ogniskiem) była elementem obchodów Dnia Pamięci Ofiar Gestapo.
Zwiedzanie przebiegło zgodnie z planem, czyli zobaczyliśmy niemieckie schrony z 1944r. oraz cmentarz w Rudawie z grobami polskich żołnierzy, którzy zginęli 5 IX 1939r. i ludzi zamordowanych za pomoc partyzantom podczas pacyfikacji Radwanowic w 1943r. Czyli z jednej strony można było przypomnieć sobie niemieckie zbrodnie, z drugiej poczuć pewną satysfakcję z faktu, że musieli uciekać z Polski równie szybko, jak tu weszli, tak, że nie wykorzystali w ogóle zbudowanych przez siebie schronów.
Schrony w okolicach Rudawy (20km od Krakowa) miały bronić jednej z najważniejszych dróg na zachód. Budowali je zmuszeni do tego Polacy w drugiej połowie 1944r., a że budowali je w pośpiechu widać, bo nie wszystkie były właściwie wyposażone, niektóre umiejscowiono w nieprzemyślanych miejscach (na terenie osuwiska), czasami też za późno lany beton wyraźnie odróżnia się od tego wylewanego przy wyższych temperaturach. Schrony nigdy nie były w użyciu, bo Niemcy, chcąc się odgrodzić od Rosjan Wisłą, uciekali z Krakowa na południe. Po wojnie schrony były wykorzystywane przez ludzi, na których posesjach je wybudowano, np. można mieć podjazd do garażu na stropie garażu na działo albo używać go jako piwniczki. Członkowie Stowarzyszenia Rawelin w porozumieniu z gminą Rudawa oczyścili kilka takich schronów, a jeden zupełnie wyposażyli, więc można w nim dziś zobaczyć oryginalny piec, telefon, karabin maszynowy. Dlatego tym, którzy się wybierają do Zabierzowa, Krzeszowic lub w Dolinki Krakowskie, zwiedzanie tego miejsca bardzo polecam.
