Jeżeli by przeanalizować wszystko na chłodno, nie taka bita śmietana na kolanie zła, jak ją TVN pokazuje.
Że ks. Marcin Kozyra nie miał w sobie ani krzty poczucia dobrego smaku i wykazał że liczba szarych komórek w jego głowie, jest wprost proporcjonalna do malejącej liczby jego włosów na głowie, to fakt niezaprzeczalny.Jednak ja postaram się zrobić coś czego nie udało się nawet sprawnie zrobić Panu redaktorowi Hołowni.
Może warto chodź raz bronić tego księdza??
Ksiądz chodz raz wprost poszedł na wymianę ciosów, i bronił się otwarcie. Nie uciekał przed kamerami, nie prosił od razu swoich przełożonych o rozciągnięcie nad nim parasola ochronnego.Widać wyraźny progres, Ksiądz pokazał że można. Może naturalną konsekwencją będzie to że przy kolejnych sprawach jawnej, mniej jawnej lub jakiejkolwiek formie pedofilli księży na małoletnich bezbronnych i bogu ducha winnych dzieciakach, sprawami niejako z automatu pójdą na pierwsze szpalty poczytnych gazet, oraz do przekazu telewizyjnego, i skończy się traktowanie tego jak tabu. A poprostu nastąpi normalność i Ci zwyrodnialcy, którzy pod osłoną sutanny krzywdzą dziesiątki ofiar trafią tam gdzie ich miejsce, czyli do więzień, a nie zostaną co najwyżej przeniesieni do innych mniejszych parafii.
Paradoksalnie, kolana księdza Kozyry mogą okazać się przysłowiową czarą goryczy, która przeleje miarę. Wszystko zaczeło się od mówieniu otwarcie o miejscu krzyża, naturalną konsekwencją stało się to że niejako funkcja księdza została odbrązowiona i stało się jasne to co dla ogółu myślącego społeczeństwa nastąpiło już dawno, ksiądz już dawno przestał być "zawodem" z powołania. Idą tam głównie odrzuty społeczne, które nie potrafią znaleźć dla siebie miejsca w normalnym świecie. Idą tam pedofile, homoseksualiści, przebiegli biznesmeni którzy szukają łatwego zarobku. Gdzie tu miejsce na powołanie?
Jestem daleki od krytyki homoseksualistów, jednak ci w sutannach idą na łatwiznę. Starają się ukrywać pod sutanną i celibatem to jacy naprawdę są, to tylko krzywda dla samego siebie, krzywda, która nieżadko przeradza się w okropne konsekwencje.
Księża to są ludzie, i oczekuję że w końcu będziemy ich tak traktowali. Jeżeli pewien Nazarejczyk 2000lat temu jak okazało się ostatnio miał żonę to czemu nie pozwolić na to księżom, którzy mają czynić to co czynił kiedyś ten urodzony w Betlejem Żyd, mają przybliżać żywoty ludzkie do Raju. Księża gdyby mogli mieć kobiety i rodziny sądzę że wtedy udało by się zniwelować w znakomitej większości te wszystkie patologie w kościele.
