Przyznaję, że nominację Czumy na MŚ uważałem za bardzo dobrą decyzję Tuska. Znalazł kandydata "kompromisowego" - nie będącego szeregową, partyjną marionetką, a równocześnie nie uwikłanego w gierki i interesy prawniczej korporacji. PO dostało do ręki bardzo solidny bonus wizerunkowy.
Niestety, wypowiedź Czumy na temat Karnowskiego to, jak w tytule, więcej niż zbrodnia. To błąd. Niewybaczalny błąd polityczny. Wpisuje się w fatalną "ziobrowatą" tradycję komentowania decyzji swoich podwładnych, co nawet jeśli nie było zamierzone jako wpływ, to bardzo często zostanie jako takie potraktowane. MŚ w ogóle nie powinien się wypowiadać o swoich oczekiwaniach czy przypuszczeniach wobec wyników postępowań. Nigdy.
Nie uważam, żeby Czuma powinien podawać się do dymisji. Nie sądzę, żeby zrobił coś absolutnie karygodnego - uważam natomiast, że popełnił poważny błąd polityczny i wizerunkowy. Innymi słowy, sam mocno zakwestionował swoje kompetencje do sprawowania tego urzędu. Na pewno od tego momentu wiele osób dotąd do niego życzliwie nastawionych będzie mu bardzo uważnie patrzeć na palce. I dobrze. Polityka to nie jest zabawa dla ludzi, którzy nie potrafią wyciągać wniosków ze swoich błedów.