http://tygodnik.onet.pl/30,0,55287,1,artykul.html
http://tygodnik.onet.pl/30,0,55287,1,artykul.html
radetzky radetzky
375
BLOG

Lepiej demonizować niż leczyć. Tolerancyjny Tygodnik Powszechny

radetzky radetzky Rozmaitości Obserwuj notkę 4

O TEMPORA O MORES
 
Chciałbym podzielić się swoją refkleksją na temat artykułu jaki został opublikowany w "Tygodniku Powszechnym", 08 listopada 2010 roku, przez, no właśnie, Roberta Biedronia. Ręce opadają.

Oto i link do artykułu zatytułowanego- "Po pierwsze nie demonizować":
http://tygodnik.onet.pl/30,0,55287,1,artykul.html .

Pan R. Biedroń, autor artykułu, notabene człowiek lewicy, ostatnio wszędzie chce szerzyć swe populistyczne hasła. Jednak fakt, że robi to na łamach akurat tej gazety, jest mało powiedzieć sensacyjny, co jest kpiną z czytelników, jak i zdradą pierwotnych ideałów gazety. Więcej, jej roli jaką miała odgrywać od 1945 roku. Jak ówczesny redaktor naczelny, ks. A. Boniecki mógł na to przyzwolić? Jest to sytuacja bez precedensu, ktoś za ową publikacją przecież odpowiada, udzielił „imprimatur”. Czy akurat ta gazeta nie winna być zarazem Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek?

Oby nie była to równia pochyla do dalszej degrengolady tego tytułu, ale mam obawy że tak już się dzieje. Tabloidyzacja zaczęła się od zmiany formatu, jeśli nie wcześniej, a samo ITI, sponsor gazety, może mieć wpływ na jej linię programową i oto efekty tej kiepskiej współpracy. Ale czy nie jest prawdą, że gdyby nie ten zastrzyk materialny, gazeta nie miała by racji bytu przez głośne problemy finansowe?

Już od ponad roku było mówi się o zmianie włodarza Tygodnika, ale jak widać, chyba jeszcze się na to nie zanosi. Na pewno ten wątek, ewenement prasowy, na długo pozostanie w pamięci czytelników, już słychać jego echa.

Zastanawiam się nad podtytułem Tygodnika, katolickie pismo społ.-kulturalne. TP i jego redaktor na wszelkie sposoby chcą nadążać za współczesnymi trendami, zapominając o cenie, jaką się za to płaci...

Jest to żałosna polityka, pokazująca fakt, że przymiotnik "katolickie" w odniesieniu do charakteru pisma jest już tylko liściem figowym albo zasłoną dymną. Cóż począć!

Niedawno p. Biedronia, tego który zyskał taką aprobatę redakcji i taki rozgłos nadany przez TP zatrzymała policja za atak na funkcjonariusza. Ofiara losu i chyba sam chciałby aby tak był postrzegany. Ciekawe czy nowy TP znajdzie miejsce na ten krótki anons, skoro już zahaczam o temat pisania "wszystkiego" przez daną redakcję.

Należałoby zapytać redakcję, naczelnego, czy ks. Jan Piwowarczyk, z tego co pamiętam ksiądz, który przyjął Karola Wojtyłę do konspiracyjnego seminarium, notabene proboszcz parafii św. Floriana, czy też Książę Niezłomny, kard. A. S. Sapieha, jak i J. Turowicz, a więc założyciele gazety w roku 1945, byliby zadowoleni z obecnej działalności, polityki Tygodnika? Szczerze wątpię.

Ale nie zanosi się, by powołano zespół troski o ten periodyk. Już dawno budzi wątpliwości. Kiedyś był rozchwytywany, a dziś mało kto go czyta, dlatego zmienił właściciela, bo groziła mu plajta. A kto płaci - ten wymaga.
Jaki jest sens prezentowania takich poglądów? Co by to było, gdyby w Naszym Dzienniku lub Radiu Maryja pojawił się podobny tekst? Ale tak niestety tylko ortodoksja, dużo modlitwy i Jana Pawła II. Dlatego potrzebny jest zespół troski, apeluję o jego utworzenie.

Tak to już jest. Ważne jednak, żeby w tym wszystkim umieć się odnaleźć i nie dać się zagubić. W Kościele nie od dziś ścierają się wizje liberalna z radykalną (jest coś takiego, jak radykalizm ewangeliczny). I to pewnie trwa, dobitnie w Tygodniku Powszechnym.


Oburzeni studenci


 

radetzky
O mnie radetzky

"Idź przez życie tak, aby ślady Twoich stóp przetrwały Cię." — bp. Jan Chrapek. "Nie krytyk się liczy, nie człowiek, który wskazuje, jak potykają się silni albo co inni mogliby zrobić lepiej. Chwała należy się mężczyźnie na arenie, którego twarz jest umazana błotem, potem i krwią, który dzielnie walczy, który wie, co to jest wielki entuzjazm, wielkie poświęcenie, który ściera się w słusznych sprawach, który w swych najlepszych chwilach poznał tryumf wielkiego wyczynu, a w najgorszych, gdy przegrywa, to przynajmniej przegrywa z odwagą, nie chcąc, aby jego miejsce było wśród chłodnych i nieśmiałych dusz, które nigdy nie poznały ani smaku zwycięstwa, ani smaku porażki." — Theodore Roosevelt. "Stagnacja sprzyja recesji" - Radek Janica

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości