Grzegorz Kołodziejczyk Grzegorz Kołodziejczyk
74
BLOG

Problem etyki w biznesie tkwi w świadomości

Grzegorz Kołodziejczyk Grzegorz Kołodziejczyk Gospodarka Obserwuj notkę 0

 

Z Bożeną Borys-Szopą, prawnikiem Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności, radną Sejmiku Wojewódzkiego i byłą Główną Inspektor Pracy rozmawia Beata Gajdziszewska.

 

Na ile w Polsce koncepcje społecznej odpowiedzialności w biznesie i etyki biznesu są wcielane w życie, a na ile są słownikowymi pojęciami?

– Te terminy są sobie bardzo bliskie. Ale, aby w biznesie działać etycznie, trzeba być odpowiedzialnym, a w przypadku wielu pracodawców można mówić o bardzo ograniczonej odpowiedzialności. Czas, kiedy byłam Głównym Inspektorem Pracy oraz wiele lat przepracowanych w Solidarności pokazały mi istniejące nieprawidłowości, a czasem wręcz patologie. Jak wynika z corocznych sprawozdań PIP, rośnie liczba wykroczeń przeciwko prawom pracownika, które inspektorzy w 2010 r. stwierdzili u ponad 22 tys . skont rolowanych pracodawców. W ciągu ostatnich 3 lat najszybciej rosną nieprawidłowości związane z wypłacaniem wynagrodzeń i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy. W 2008 r. decyzje płacowe dotyczyły 82 tys. pracowników na łączną kwotę 91 mln 300 tys. zł, a w 2010 roku tych decyzji było już prawie 118 tys. Zaś kwota należności do wypłacenia pracownikom podwoiła się i wyniosła ponad 180 mln zł.

Jakie są jeszcze najczęstsze wykroczenia pracodawców przeciwko prawom pracowników?

– Dotyczą niezmiennie od lat niezgodnego z prawem pracy zastępowania umów o pracę umowami cywilnoprawnymi, które potocznie nazywane są śmieciowymi, gdyż zatrudnienie na ich podstawie pozbawia całkowicie ochrony wynikającej z Kodeksu pracy. A przecież dotyczą one najczęściej takich samych pracowników, wykonujących identyczną pracę. Wykorzystuje się tu niewiedzę, młody wiek, brak doświadczenia oraz istniejące bezrobocie. Niezwykle uciążliwe i niebezpieczne dla demokratycznego państwa prawa oraz dla rozwoju dialogu społecznego są także bezpodstawne zwolnienia z pracy. Przykre, że to są sprawy i problemy, o których robi się głośno dopiero w trakcie kampanii wyborczej. Jednak są to problemy, które istnieją w naszym kraju od wielu lat i nie bardzo wpisują się w definicje odpowiedzialności czy etyki w  biznesie.

 

 

Czy nie można ich uregulować prawnie?

 – Teoretycznie tak byłoby najłatwiej. Dać pracownikom formalne narzędzia, zwiększyć kompetencje inspektorów pracy itp. W praktyce różnie to wygląda.  Co z tego, że pracownicy mają „prawo” do tworzenia struktur związkowych, skoro przewodniczącego tymczasowej komisji zakładowej zwalnia się z powodu „redukcji etatu” lub utraty zaufania. A nawet przegrana w sądzie z takiego powodu oznacza zwykle dla pracodawcy najwyżej konieczność zapłacenia śmiesznie małego odszkodowania. Problem tkwi w świadomości. Oczywistą rzeczą jest, że każdy ma prawo się bogacić. Nie powinno nikogo razić to, że prezes małego czy średniego przedsiębiorstwa przyjeżdża do pracy samochodem za milion złotych. Jeśli jednak pracownik jego fi rmy pracuje za 1200 zł na podstawie umowy zlecenia, często w godzinach nadliczbowych, które przy tej postaci zatrudnienia formalnie nie istnieją, a pytając o 100 złotową podwyżkę słyszy „nie”, to musi to budzić społeczną dezaprobatę i pytanie: gdzie tu jest etyka? Przypomnijmy sobie, jak głośno było wokół solidarnościowego projektu podniesienia płacy minimalnej. Pojawiały się wtedy głosy mówią e o tym, że to zły pomysł, bo pracodawców nie będzie na to stać, że zwiększy się procent zatrudnianych na tzw. „zlecenia” i umowy o dzieło, a przecież nie chodziło w tym przypadku o wielkie kwoty.

Zrozumiałe jest, że etyka w biznesie powinna obowiązywać pracodawców i pracowników, ale czy jednak inicjatywa nie powinna leżeć po stronie tej silniejszej grupy?

– Pracownik to nie koszt, a inwestycja. Pomijając kwestie takie jak efektywność, wydajność w pracy, chodzi właśnie o etykę, która rzeczywiście powinna działać obustronnie. Bo przecież nie tylko od pracodawców należy tego wymagać. Zapewniam jednak, że jeśli pracownik czuje, że jest w fi rmie szanowanym człowiekiem, a nie trybikiem, który dzięki łaskawości prezesa dostaje wynagrodzenie  w kwocie, jaką prezes przeznacza pewnie na biznesowy obiad, to taki pracownik na pewno będzie dobrą inwestycją i nie porzuci firmy przy pierwszej lepszej okazji. Etyka, odpowiedzialność – to przecież wartości, które ma w sobie każdy, a przynajmniej każdy powinien je rozumieć. Nie trzeba encyklopedycznych definicji i unijnych regulacji, by pracodawcy i pracownicy wiedzieli, jak w swoich przedsiębiorstwach żyć etycznie i odpowiedzialnie.

 www.solidarnosckatowice.pl

W mojej pracy zawodowej i społecznej spotykam się z wieloma problemami. Staram się dostrzegać je i pomagać w ich rozwiązaniu.Jestem Przewodniczącym Komisji Kultury Sportu i Turystyki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka