Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz
194
BLOG

manipuła numer cztery / asy empikasy

Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz Polityka Obserwuj notkę 24
Archiwa bezpieki kłamią, nie czytałeś pan Smecza? - mówi mi facet, jakby rzecz była oczywista, a już po wspomnianej publikacji zwłaszcza. Nie, wcale nie jest, i to, że Jastrun znalazł w swojej teczce różne bzdury na swój temat niczego nie zmienia. A wszystkich antylustratorów, którzy się go teraz czepili jak pijany płota, proszę o podanie mi jednego - JEDNEGO - przykładu, żeby kogoś o cokolwiek publicznie oskarżono, o kradzież, o homoseksualizm, o bicie żony czy cokolwiek, na tej podstawie, że tak napisano o nim w jakim donosie do bezpieki. Otóż jeśli takie oskarżenie się pojawi, to wtedy argumentowanie Smeczem zyska sens. I jeśli, oczywiście, ktoś kiedyś powie, że co zapisano w teczkach, to musi być prawda. Jest rzeczą oczywistą, że nie musi. Kapuś mógł zmyślić, mógł się pomylić, mógł go nawet ktos celowo wpuścić w kanał. Ale to się ma nijak do sprawy, o której dyskutujemy - czy na podstawie teczek można udowodnić, że ktoś SAM BYŁ KAPUSIEM. A pod tym tekstem teczki są owszem wiarygodne. Bo bezpieka nie fałszowała własnej dokumentacji. Ona te teczki sporządzała dla siebie, a SIEBIE NIE OSZUKIWAŁA. Oczywiście, dziś esbecy twierdzą, że oszukiwali swoich przełożonych na potęgę, że rejestrowali TW na lipę i tak dalej. Tu przypadkiem zgodzę się z antylustratorami (choć oni sami nie wyciągają z własnego twierdzenie logicznych konsekwencji) - esbekom nie można wierzyć. Łżą na potęgę, wiedząc, że nic im za to nie grozi. Esbekom nie można wierzyć, trzeba wierzyć dowodom - dokumentom z archiwów. Piszę o tym, bo manipulacja oczywistym skądinąd stwierdzeniem, że w teczkach nie wszystko jest prawdą należy do stałego repertuaru antylustracyjnej histerii i trzeba to obiegowe kłamstwo co i raz przygważdżać na nowo. * Wybrałem się na rozdanie Asów Empiku doskonale wiedząc, że nie zostanę wywołany na podium - Asy są wprawdzie przyznawane w drodze plebiscytu, ale w tym plebiscycie jako głos liczy się każdy sprzedany egzemplarz. A dane o sprzedaży nie są tajemnicą. Książki Tomasza Lisa sprzedało się w ubiegłym roku ponad 75 tysięcy, mojej około 20 tysięcy - to dane całościowe, ale myślę, że procent nakładu jaki przeszedł przez EMPIK jest podobny. Takiej różnicy oczywiście żaden plebiscyt nie mógł znacząco zmniejszyć. Trzeci nominowany, Ryszard Kapuściński, też pewnie sprzedał znacznie więcej niż ja. Nie zmienia to faktu, że wybrałem się na wczorajszą galę w poczuciu triumfu. Bo moja "Michnikowszczyzna" weszła do dystrybucji 10 grudnia. Zważywszy, że okres międzyświąteczny to w sprzedaży martwy sezon, oznacza to, że owe 20 tysięcy zeszło w ciągu dwóch tygodni. Bez plakatów czy kartonowych stendów, i mimo, iż w niektórych salonach (bardzo z tym było różnie, jak czytelnicy niniejszego blogu wiedzą) ksiązki było początkowo mało i eksponowano ją kiepsko albo w ogóle. Niech się kto głupi chichra z kartonowego Kubusia Puchatka do woli, hak mu w smak - w wielu sklepach sprzedawcy umieścili ksiązkę na widocznym miejscu dopiero gdy musieli, bo znalazła się na TOP 20. Czyli tuż przed Bożym Narodzeniem, albo nawet po. Wystarczyło parę dni, żeby "Michnikowszczyzna" weszła do trójki najlepiej się sprzedających książek roku w swojej kategorii. Czym się chełpię bezwstydnie, przyjaciołom ku radości, wrogom na pohybel. Co do samej gali - fajnie było, chociaż trochę przydługo (ale nie może być krótko, kiedy wręcza się nagrody w 34 kategoriach), Artur Andrus jako konferansjer bardzo mnie śmieszy, nie wiem dlaczego w "Szkle kontaktowym" jakoś nie (ale tam w ogóle nikt nie jest śmieszny, poza politykami w filmowych cytatach), a Perfect dał świetny koncert - trzymają się chłopaki niczym laureat AS-a w kategorii literatury faktu, Władysław Bartoszewski; łoili tak, że orkiestry symfonicznej zza ich pleców w ogóle nie było słychać. "Michnikowszczyzna" sprzdaje się dalej, w styczniu jeszcze lepiej niż w grudniu, więc myślę, że spotkanie na następnej gali za rok nie jest wykluczone.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka