"Katastrofa Smoleńska, powódź, światowy kryzys, za co Panie" mówi do Boga Donald Tusk w jednym z popularnych rysunków satyrycznych. "Bo jakoś cię nie lubię" odpowiada Wszechmocny.
I coś w tym jest, skala niepowodzeń jaka dopada premiera musi dawać do myślenia.
I nie mówię tu tylko o problemach z autostradami, czy stadionami.
Ale zastanawiają mnie zdarzenia bez precedensu jakim jest sprawa kolei.
Awaria oświetlenia na Dworcu Centralnym, wywołała totalny chaos. Co ciekawe zdarzenie miało miejsce w pierwszy dzień wakacji czyli w terminie gdzie zainteresowanie obywateli przemieszczaniem się znacznie przekracza normę.
Pół roku wcześniej mamy podobną sytuację. W momencie zmiany rozkładu jazdy dochodzi do totalnego bałaganu. Media pokazują sceny które mogą przypominać czasy PRL-u.
Termin też nie jest przypadkowy. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i wielu Polaków planuje swą podróż koleją.
Za chaos odwołany zostaje prezes spółki PKP Andrzej Wach. Odchodząc dostaje 200 tysięczną odprawę.
Na początku czerwca 2011 media podają, iż nowym członkiem zarządu PKP Energetyka zostaje właśnie wcześniej odwołany prezes.
Kilkanaście dni później mamy chaos za który odpowiada PKP Energetyka.
Czy niezatapialnego prezesa próbuje ktoś załatwić?
Andrzej Wach jest absolwentem Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej. Ukończył także studia podyplomowe na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Z PKP związany jest od 1980 roku . Od 2004 roku był prezesem zarządu PKP S.A. oraz szefem Grupy PKP. Przetrwał kolejne rządy SLD, PIS i PO.
Od jakiegoś czasu Wachem interesuje się CBA. Firma jego brata El-In w ciągu ostatnich 10 lat wygrywała wiele przetargów ogłaszanych przez PKP.
Może to nie jest nielegalne ale to ewidentny konflikt interesów mówi o tej sprawie Transparency International.
Nie wiem czy sprawa coraz częstszych awarii na kolei to zwykły przypadek kolejny pech premiera czy są to raczej jakieś wewnętrzne rozgrywki wymierzone w prezesa PKP.
