Ruska swołocz, po linii operacyjnej zapewne, w odwecie za słuszne i uczciwe obsmarowanie pomnika najeźdźców radzieckich na warszawskiej Pradze (szósty czy siódmy juz raz, tak trzymać chłopcy [piąteczka]), którego od 20 lat być w Polsce nie powinno, odpowiedziała sprofanowaniem grobów polskich Legionistów w Święcinach na Litwie.
Gdybyśmy my, Naród Polski, najbliższy sercu Matki Boskiej Królowej Polski, załatwili sprawy 1989 roku tak jak trzeba, gdybyśmy nie zaakceptowali Bolka jako naczelnika zmian, gdybyśmy odrzucili całą tą ubecką reglamentowaną opozycję, gdybyśmy nie kochali Tusku, Komoruskiego i Palikota - spraw takich jak powyższa nie byłoby dziś.
Ale Polacy przez lata komunizmu przesiąknęli prawami człowieka i obywatela i zamiast z Jaruzelskiego zrobić wypchaną trocinami kukłę, która można było spalić przy okazji pogańskiego święta topienia Marzanny, zrobiono z niego Człowieka Honora. I tak to się toczy, do dziś.
Podtrzymuję więc swą konstruktywną propozycję o przeniesieniu polskich cemntarzy wojskowych, pomników i innych podobnych obiektów do kraju. Z honorami, pięknie umiejscowić, jak Napoleona w kościele Inwalidów. A potem wyburzyć wszystkie Ossowa, pomniki żołnierzy kałmuckich, zaorać te potworki stojące na cmentarzach i parkach niemal w każdym większym miasteczku. Razem z PKiN to zlikwidować.
