Harcownik Harcownik
1468
BLOG

Czy Coryllusa trapi mania grandiosa?

Harcownik Harcownik Rozmaitości Obserwuj notkę 59

 

Dobrze, że Tadeusz Dołęga Mostowicz nie dożył naszych czasów i nie musi konkurować z Coryllusem na jakiś nędznych targach książki.


- Zapomina pani, z kim ma pani do czynienia!
- Nic mnie to nie obchodzi - wzruszyła ramionami - ale szachem perskim pan chyba nie jest? Czy nie trapi pana mania grandiosa?
Dyzma nie zrozumiał, lecz z wyrazu twarzy pani Niny wywnioskował, że musi to być wielka obelga. Poczerwieniał i nagle z całej siły wyrżnął pięścią w stół.
- Dość tego, smarkata! - ryknął. Na stole z brzękiem podskoczyły nakrycia, a obie panie oniemiały.


Mam pytanie do tych zbanowanych i niezbanowanych blogerów odwiedzających blog Coryllusa:
Czy jest jakiś współczesny pisarz, którzy odniósł sukces i nie został jeszcze opluty przez Coryllusa ?

Zaczęło się od  wykazania mojego niezadowolenia a zarazem zdziwienia, że do zwiększenia sprzedaży swoich książek Coryllus musi uciekać się do negatywnej promocji. Negatywnej, bo nie wskazuje pozytywnych aspektów swojej twórczości a ucieka się do atakowania konkurentów. Już od dłuższego czasu obserwuje, że jego blog służy takiej negatywnej kampanii wymierzonej w innych twórców. Niby przypadkiem, niby opłotkami zawsze kogoś bierze na celownik.
Znam wielu autorów, także takich, którzy sami zajęli się promocją i sprzedażą własnych książek, ale nikt  z nich nie ucieka się do takich niskich chwytów.
Żeby było jasne - nie bronie tu Piotra Wielguckiego, Wojciecha Cejrowskiego, czy innych autorów, którzy stoją na przeszkodzie w wypromowaniu książek Coryllusa. Autorów, którzy bardziej przyciągają czytelników. Którzy odbierają mu chleb powszedni swoimi „grafomańskimi wypocinami po których umiera mózg”.


Z cala pewnością można już dziś stwierdzić, że Coryllus nie może o sobie powiedzieć: -  W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem.


- Bardzo dobrze, niech się pan wreszcie raz na zawsze zniechęci do mojej twórczości i tu nie zagląda.


Tak brzmiał komunikat po tym jak zostałem zbanowany. Wcześniej jakieś alter ego Coryllusa w wulgarny sposób  wyrzuciło cała swoją frustrację w moim kierunku. Jak się czyta komentarze tego osobnika, to widzi się zadziwiającą zbieżność myśli miedzy tymi dwoma blogerami. Rozumiem teraz, że żadne krytyczne uwagi nie są potrzebne, bo blog Coryllusa pomyślany został jako  samonapędzające się perpetuum mobile tyle, że paliwo strasznie podłe i niechybnie odbije się Coryllusowi czkawką.
Są pewne granice nachalnej reklamy, po przekroczeniu której staje się ona antyreklamą, zamiast zachęcać wręcz zniechęca do zakupu.


Nie bądź kolego taki drażliwy. Rozumiem, że można się frustrować niską sprzedażą. Ale na moją uwagę reagujesz zbyt afektywnie.

 

 

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości