Na przykładzie wiadomości telewizyjnych z dnia 18 grudnia można bardzo wyraźnie zauważyć, jak media robią wodę z mózgów widzów. Trzeba zrozumieć podstawową rzecz – dziennikarze nie są w stanie zbyt skutecznie narzucić, co na dany temat mamy myśleć. Ale mogą zrobić coś innego – wybrać o czym mamy myśleć. Niepożądane informacje umierają przez przemilczenie.
Co się zatem stało 18 grudnia? W polskiej polityce miały miejsce dwie bardzo ważne sprawy. Pierwsza, to głosowanie nad wprowadzeniem do konstytucji zapisu „lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym z wyjątkiem uzasadnionego celu publicznego”. Tutaj kwestią kluczową jest, co zostanie nazwane owym „celem publicznym”. W tym miejscu pojawia się problem, bo może być to wszystko – warunkiem koniecznym jest tylko przegłosowanie odpowiedniej ustawy przed aktualną większość w Sejmie.
Kolejne arcyważne wydarzenie tegoż dnia to przesłuchanie obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego w charakterze świadka w sprawie załatwienia pozytywnej weryfikacji pułkownikaWSI Leszka Tobiasza. Na marginesie warto wspomnieć, że owy oficer już nie żyje – w wieku 55 lat upadł podczas tańca i uderzył głową w parkiet. Zarówno Tobiasz, jak i oskarżony w sprawie oficer WSI Aleksander L. spotykali się z Bronisławem Komorowskim w okresie, gdy ten pełnił funkcję Marszałka Sejmu.
Cała sprawa została dość dobrze przedstawiona w mediach nielubianych przez obecną władzę, zwłaszcza w TV Republika, dlatego więcej pisać o niej samej nie będę. Istotne jest coś innego – po pierwsze Prezydent zażyczył sobie, żeby to sąd pofatygował się do Pałacu Prezydenckiego na przesłuchanie. Rzekomo ze względów bezpieczeństwa, chociaż w 2006 roku Prezydent Lech Kaczyński jakoś mógł zeznawać w siedzibie sądu. Cóż, widocznie nastąpiła zmiana standardów. Po wtóre, podczas większej części swojego wystąpienia głowa państwa siedziała, a na zadawane pytania, nawet tak wydawałoby się proste, jak to czy świadek zapoznał się z aneksem do raportu WSI, odpowiedź była kuriozalna. — Nie pamiętam, bym się zapoznawał z aneksem – powiedział Bronisław Komorowski. Po chwili jednak dodał, że tego „nie wyklucza”…
- Złożę zawiadomienie do prokuratury, że prezydent składał fałszywe zeznania i to pod przysięgą – powiedział oskarżony w sprawie dziennikarz Wojciech Sumliński w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.
Czytaj dalej: http://realpolitik.pl/salatka-ponad-wszystko/