Regoo Regoo
346
BLOG

Ciągle tropem grawitacji. Odpowiedz na komentarze Pana Eine i Pana Deda

Regoo Regoo Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

imageDziękuję jeszcze raz Panie Eine i Panie Deda. 

Na komentarz byłoby za dużo słów więc piszę notke.

Ja tylko chciałem dodać, że za pomocą moich metod obliczeniowych, choć nie są one bardzo skomplikowane, bo ze mnie niestety to taki matematyk, jak z kapłana mąż, będąc również świadom tego, że brakuje im wiele poprawek, zapewniam Panów, że jesteśmy w stanie doliczyć się z jaką siłą Ciało A przyspiesza Cialo B nie ograniczając się do odległości pomiędzy nimi. Tzn. Niezależnie od odległości jaka dzieli oba te ciała jesteśmy w stanie wyliczyć Siłę z jaką Ciało A przyspiesza Ciało B znając przyspieszenie grawitacyjne Ciała A i jego promień.

W tym wypadku znajomość masy Ciała A jest nam na tyle potrzebna, co niewiadoma.

W ten sposób jesteśmy równie dobrze wyznaczyć te same wartości dla obu tych ciał przeciwstawnie, a na podstawie tego możemy wyznaczyć wartość masy Ciała A.

W stosunku mas skali atomowej do mas gwiazd neutronowych wartości te przyjmują tak małe postaci, że stają się skrajnie niezauważalne.

Jedynie mogą zostać odkrywane po takim czasie, po jakim do nas dotrą i ze zdumieniem na oczach pojawia się nowe, dotychczas nieznane promieniowanie kosmiczne pokonawszy na drodze tyle przeszkód. Proszę pomyśleć o odległościach, które dzielą każde z tych ciał przy takich skalach.

Natomiast w stosunku mas gwiazd neutronowych do mas skali atomowej wartości te są przeogromne. Mimo wielkich odległości oddzielajacych ciała wystarczy zauważyć ich wzajemny wpływ na siebie. To jest właśnie przyczyną pojawiania się wyżej wymienionego promieniowania.

Przy tym wszystkim nasuwa się powoli ciekawy wniosek:

Wygląda na to że:

Każdemu przyspieszeniu ciała towarzyszy siła, której wartość dodatnia jest pomiędzy punktem przyłożenia tej siły, a punktem nadania przyspieszenia ciału przez ta siłę tylko w przeciwnym kierunku niezależnie od odległości pomiędzy tymi punktami.

Mam nadzieje, że wniosek ten jest choć trochę czytelnie sformułowany.

Wynika z tego, że wartość masy jest ciągłą zmienną. Zależnie od odległości pomiędzy ww. punktami przyjmuje inna wartość.

Przyspieszenie ciała wzrasta wraz ze zmniejszaniem się odległości i wartość przyspieszenia maleje wraz ze zwiększaniem się odległości.

Oczywiście nie łamiąc tutaj prawa powszechnego ciążęnia. Ma ono również ważne zastosowanie w moich przemyśleniach i jest równie ważnym elementem tej układanki. Prawo powszechnego ciążenia utrzymuje środki ciężkości ciał w linii prostej.

Opieram się na takich założeniach:

- Ruch odbywa się jednostajnie po prostej linii

- Ciało A jest w spoczynku względem Ciała B

- Ciało to każdy punkt materialny o polu powierzchni pir^2

Dlaczego?

Dlatego, że jest mi po prostu łatwiej łączyć w logiczny porządek domniemane wnioski. Niby nie jest ich zbyt wiele, ale gdy przyjdzie moment składania szczegółów w całość to wydaje się, że jest ich mnóstwo i głowa czasami pęka.

Rozumiem również, że są różne czynniki, które mają wpływ na porządek we Wszechświecie aczkolwiek staram się uprościć sobie problem najbardziej jak to możliwe.

Wydaje się, że później po prostu będzie trzeba nakładać dodatkowe czynniki, które przyczyniają się do zachowania się ciał w trakcie dokonywania ruchu. Do tego pewnie jeszcze daleko.

Na końcu jeszcze pozwole sobie dopisac, że odnoszę takie wrażenie abym do zagadnienia grawitacji podchodził z pozoru trochę odwrotnie do rozważań Wuja Newtona.

Nad Wujkiem od OTW narazie się nie przejmuje, zbyt wiele tam symboli, których jeszcze nie zrozumiałem.

Ale jestem przekonany, że moje wnioski mają coś z tym wspólnego. W momencie gdy przestrzeń pod wpływem siły zaczyna się rozciągać, bo wtedy też powstają naprężenia i może na podstawie tych naprężeń wyznaczana jest wartość masy.

Czyli taka trampolina, na środku której w nieskończoność do dołu dociskana jest piłeczka, a na polu powierzchni tej trampoliny znajduje się jabłko, które się nie ruszy doputy, dopóki wciskana piłeczka nie będzie zbyt nisko(zbyt mocno wciśnięta). Taka ślizgawka dla jabłka zjeżdżającego  w nieskończoność w dół. Im piłeczka niżej tym jabłko może być dalej od środka, aby mogło się poślizgać. .


Mniej więcej tak to wygląda :

 - Newton:

F=G(m1*m2)/r^2

○------> <------- ○

- Ja:

F=(a/y)*m

○<-------->○

Y- to taki mój współczynnik rozszerzalnosci, aby działań we wzorze było mniej i łatwiej się liczyło.

Mniej więcej wygląda to tak jak na obrazku. To tylko szkic, aby zobrazować.

Oczywiście jestem na etapie raczkowania, ale jestem pewny, że na Wszystko jeszcze przyjdzie czas ;) Może jestem w błędzie i rzeczywiście nie do końca jest tak, jak myślę, ale, co mi tam. Jak nie zrobię czegoś dla siebie chociaż raz to nigdy się nie przekonam, czy byłem w tym dobry.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc i za niedługo opublikuje to do czego narazie doszedłem, nie ma tego dużo, ale wyglądać może na trochę zagmatwane. Mam nadzieje, że równie fajnie wypowiedzą się Panowie na temat mojej pracy i pomogą w dalszym rozumieniu owych zagadnień. 

Pozdrawiam

Grzegorz Reguła 

Regoo
O mnie Regoo

Szczery, prawdomówny, pełen radości, spokoju i harmonii. Kroczący zgodnie ze swoim przeznaczeniem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie