Czyli twarda polityka przynosi dobre skutki
Mam świadomość, że zdecydowana, twarda i nieustępliwa polityka wobec przeciwników rozwijającej się Polski, wobec mediów publikujących znieważające Polaków, Polskę i jej konstytucyjne władze - wzbudza w ludziach szacunek i poparcie. Tak już jest, że ludzie oczekują od władzy siły i mądrości – po to zresztą wybiera się parlament, żeby chronił interes i bezpieczeństwo rozproszonych obywateli. Po to władzę wyposaża się w instytucje i środki służące gwarancjom poczucia, że w naszym imieniu rozwiązywane są nasze problemy.
Na tym polega demokracja, że większość decyduje.
Zbytnia tolerancja prowadzi do rozzuchwalenia antypolskiej mniejszości, która ową tolerancję ma za słabość i nadużywa wolności, łamiąc prawa większości.
W Polsce szczególnie rzecz dotyczy środowiska pisowskiego, a jeszcze szczególniej mediów należących do spółek Jarosława Kaczyńskiego, w których redaktorują Tomasz Sakiewicz i jego ludzie.
Wystarczy raz zobaczyć podłe, odrażające ilustracje, raz przeczytać dowolny tekst, by uznać, że mamy do czynienia z czymś poniżej brukowców i by nie chcieć mieć z tym kłamstwem, brudem i głupotą nigdy więcej do czynienia.
Żaden szanujący się Polak, a polityk w szczególności nie powinien traktować tego środowiska jako środowiska dziennikarskiego – a jedynie jako miejsce uprawiania partyjniackiej propagandy, i to uprawiania w najpodlejszym stylu, takim, który ma docierać do najprymitywniejszych odbiorców i oddziaływać na najniższe instynkty – przede wszystkim siejąc i propagując nienawiść.
Ma rację profesor Stefan Niesiołowski, że nie życzy sobie rozmowy z czymś, co nie tylko on nazywa szmatławcem.
Na taką OPINIĘ zasłużyła sobie „Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie” oraz pozostałe media z tego kręgu - i nic tego nie zmieni.
Śmieszne jest zatem „podskakiwanie” redaktora naczelnego Tomasza Sakiewicza, który zapowiadając wniesienie sprawy przeciwko posłowi Niesiołowskiemu kilkakrotnie oszukuje swoich czytelników wprowadzając ich w błąd co do swoich możliwości /patrz tekst: Wniosek o badania psychiatryczne Nesiołowskiego”/
Po pierwsze : Sakiewicz nie ma prawa wnioskować o cofnięcie immunitetu. Taki wniosek do Sejmu RP może wystosować jedynie prokuratura. Sakiewicz nie ma też prawa narzucać prokuraturze swojego widzimisię – chyba, że zna jakiegoś „usługowego” wobec PiS prokuratora.
Po drugie – tekst o wnioskowaniu o badanie psychiatryczne jest znieważaniem osoby posła na sejm RP, kwalifikującym się do oskarżenia samego Sakiewicza i jego gazet, ponieważ taki wniosek można składać przed sądem – a to oznacza, że sąd musiałby najpierw w ogóle zająć się sprawą, jaką Sakiewicz ma zamiar wnieść przeciwko posłowi Niesiołowskiemu, a sama sprawa musiałaby mieć charakter sprawy karnej – a to jest wątpliwe - o czym za chwilę. Tymczasem świadome i celowe szkodzenie posłowi Niesiołowskiemu poprzez rozpowszechnianie informacji, poddającej w wątpliwość jego stan psychiczny, zapewne w zamiarze schlebiania najniższym, najpodlejszym gustom swoich czytelników ( patrz: środowiska pisowskiego) - samo w sobie jest karalne.
Po trzecie - „Ustawa z dnia 26 stycznia 1974 roku Prawo prasowe Art 14 pkt. 1. - Publikowanie lub rozpowszechnianie w inny sposób informacji utrwalonych za pomocą urządzeń fonicznych i wizualnych wymaga ZGODY osób udzielających informacji.”
O ile wiadomo – profesor Niesiołowski takiej zgody nie udzielił. A mimo to Sakiewicz i jego Pereira treść rozmowy nagłośnili.
Ten atak owego Pereiry na posła Niesiołowskiego jest jedynie jednym z wielu ataków tego środowiska, ba, jest powtórzeniem prymitywnego ataku Ewy Stankiewicz, która WDARŁA SIĘ BEZPRAWNIE 11 maja 2012 roku na teren Sejmu RP i sprowokowała awanturę.
Jeśli Sakiewicz wniesie sprawę - wszystko tak samo się zakończy jak w tamtym przypadku. Ale na miejscu posła Niesiołowskiego wykorzystałabym, tę sytuację w której Sakiewicz i jego „dziennikarze” złamali prawo i zaskarżyłabym ich o UPORCZYWE NĘKANIE, NARUSZANIE DÓBR OSOBISTYCH I ZNIEWAŻANIE POSŁA NA SEJM RP..Materiału dowodowego nie brakuje.
I domagałbym się naprawdę ogromnego odszkodowania – takiego, które zakończy działalność tego wyjątkowo niepolskiego w swojej istocie, antykatolickiego, niemoralnego środowiska.
Rozumiem, ze właśnie jesteśmy na półmetku kadencyjnym i poparcie dla PO zacznie rosnąć wraz z szeregiem finalizowanych ustaw i spraw. Ale to nam wyborcom nie wystarczy – chcemy zdecydowanych działań wobec łamiących nasze prawa brukowców.
Nie ma wolności słowa dla naruszających wolność i prawa innych ludzi.
Zatem skorzystajmy z naszych praw i pokażmy IM, że to nie ONI nas, ale my ICH będziemy stawiać przed sądami. I skoro tak IM na tym zależy będziemym mając na uwadze uporczywość i długotrwałe łamanie przez NICH prawa, domagać się także zbadania ICH przez psychiatrów.
Począwszy od samej góry.