7 sierpnia – WTA 1000 w Montrealu
14 sierpnia – WTA 1000 w Cincinnati
28 sierpnia – US Open
Tenisistki wróciły już na twardą nawierzchnię po trawiastej części sezonu, której zwieńczeniem był Wimbledon. Świątek po odpadnięciu w Londynie w ćwierćfinale pojechała na krótkie wakacje, po czym rozpoczęła przygotowania do ostatniej w tym roku odsłony Wielkiego Szlema — US Open.
Pierwszym krokiem na drodze do Nowego Jorku był dla 22-letniej raszynianki turniej w Warszawie. Organizatorzy specjalnie dla liderki światowego rankingu zmienili nawierzchnię kortów obiektu Legia Tenis&Golf z ziemnej na twardą (Iga rządzi, ze hoho!), by lepiej mogła się przygotować do gry na hardzie.
W niedzielę liderka rankingu wygrała imprezę w stolicy, zostając pierwszą z biało-czerwonych zawodniczek, która triumfowała w rozgrywkach u siebie. Świątek nie ma jednak w planach odpoczynku w domu w Warszawie. W poniedziałek wzięła udział w sesji zdjęciowej, natomiast najpóźniej we środę wyleci do Montrealu.
Przed Igą podróż za ocean i – najprawdopodobniej – występy w turniejach w Montrealu i Cincinnati. Przed najlepszą tenisistką świata ostatnia prosta przygotowań do wielkoszlemowego US Open. Iga Świątek po triumfie w turnieju WTA w Warszawie i przetarciu nowych trampek na nowym warszawskim hardzie przeniesie się do Ameryki Północnej, gdzie zagra w dwóch imprezach przed wielkoszlemowym US Open, który rozpocznie się pod koniec sierpnia.
Na początek powalczy w kanadyjskim turnieju WTA w Montrealu, gdzie główna arena to… IGA Stadium. Polka jest popularną na całym świecie gwiazdą, ale bez przesady, mieszczący blisko 12 tys. widzów stadion w Montrealu nie został tak nazwany na jej cześć. IGA, to kanadyjski Auchan, to największa sieć supermarketów w Quebecu, jeden z głównych sponsorów turnieju.
Kolejny turniej Igi Świątek to Rogers Cup, jak nazywane są rozgrywane równolegle sierpniowe turnieje kobiet i mężczyzn w Kanadzie. Odbywa się w dwóch wielkich miastach. W latach parzystych tenisistów gości Montreal, a tenisistki – Toronto. W latach nieparzystych następuje zamiana. Tak się złożyło, że Iga Świątek na IGA Stadium w Montrealu zagra po raz pierwszy. Rok temu w Toronto odpadła już w 1/8 finału po dramatycznym boju i porażce (4:6, 6:3, 5:7) z Brazylijką Beatriz Haddad Maią.
Zarówno w Kanadzie, jak i w USA do rywalizacji przystąpią wszystkie zawodniczki z czołowej „dziesiątki” światowego rankingu, w tym najgroźniejsza rywalka Świątek, Białorusinka Aryna Sabalenka. Polka będzie więc w Ameryce Północnej walczyć nie tylko o tytuły, ale także o utrzymanie pozycji liderki globalnego zestawienia. Aktualnie ma nad wiceliderką z Białorusi 645 punktów przewagi. Już w Montrealu kolejną szansę na zdetronizowanie Polki będzie miała Białorusinka , ale po pierwsze, to musi wygrać cały turniej, a po drugie, to Świątek nie może dojść do ćwierćfinału, po trzecie zaś, to jedynie Iga z TOP10 ma w nogach 5 meczy turniejowych na warszawskim hardzie i to meczy zwycięskich.
Iga Świątek właśnie zaczęła już 70. tydzień panowania na tronie liderki rankingu WTA. Za tydzień dogoni kolejną wielką gwiazdę – Karolina Woźniacka w latach 2010-2018 w sumie była numerem 1 przez 71 tygodni. Dłużej od Igi prowadziło już tylko 9 tenisistek. Następna do złapania jest Lindsay Davenport – 98 tygodni na tronie.
I na koniec jeszcze jedna informacja:
wielkoszlemowe rozgrywki w Nowym Jorku rozpoczną się 28 sierpnia. 22-letnia polska tenisistka rok temu po raz pierwszy w karierze triumfowała w US Open, wygrywając trzeciego Wielkiego Szlema. Obrona tytułu nie będzie łatwa, jednak Świątek jest mentalnie przygotowana, jak tego dokonać: na zasadzie „powtórka z rozrywki” ponieważ w czerwcu drugi rok z rzędu zwyciężyła we French Open na tej właśnie zasadzie: pierwszy set, to demolka przeciwniczki, a potem zwalczyć własne przebudzenie: „te 6-0 na tablicy, to dla mnie?” hehe.
RobertzJamajki
Houston, mamy problem, czyli baza tego suowika
