RobertzJamajki RobertzJamajki
235
BLOG

Mateusz Morawiecki wizjoner, czy kabareciarz?

RobertzJamajki RobertzJamajki Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Jak się zastanowić, tak na spokojnie, bez nerwów, to Duda błogosławiąc najnowszy rząd PiS zrobił wszystkim „dobrze”; swojemu ego, pisowskiej traumie i niepewnemu blokowi koalicyjnemu.

Gdy Andrzej Duda wygrał po raz drugi, to wielu przepowiadało mu spokojną drugą kadencję, bah! Może będzie w stanie zapewnić sobie jakąś synekurę w ONZ?

Tymczasem w Moskwie Putin snuł chore plany podbicia Ukrainy, a potem się zdecydował na „operację specjalną”, być może podpuszczony przez Niemców.

W dniu 24 lutego 2022 roku wszystko się zmieniło i świat stanął na głowie. Dzisiaj nikt już tego nie pamięta, ale wtedy Ukrainę uratowali komandosi francuscy chroniąc życie Zelenskiego i dodając mu odwagi, której Prezydentowi upadającego państwa i tak nie brakowało.

Po nas, Polkach i Polakach szlachetnego zrywu i bezinteresownej pomocy zszokowanym uchodźcom można było się spodziewać.

Jednak takiego zaangażowania, jakie pokazał Premier Morawiecki nikt się nie spodziewał. Nikt tego nie zauważył, ale wtedy to Mateusz Morawiecki zerwał się z łańcucha Prezesowi i rzucił się w niebezpieczny kontredans przeciw układowi Rosja-Niemcy.

Pamiętacie pierwsze faux-pas jakiegoś ministerialnego dupka w niemieckim MSZ, ze nie będzie rozmowy z ambasadorem państwa, które właśnie jest likwidowane przez Moskali.

A potem było potem. Aha! Sługa narodu ukraińskiego! To już Duda, oryginalny.

Tak było, zgolaszone magazyny i bunkry – wszystko dla Ukrainy; plany nowej Unii ukraińsko-polskiej, a potem w pysk dostaliśmy 11 lipca, focha ukraińskiego prezydenta w ONZ nie wspomnę (demonstracyjne opuszczenie sali plenarnej podczas przemówienia prezydenta Dudy, przez Zelenskiego), bo to już późniejsza sprawa.

Okazało się, ze Moskale walczą na Wschodzie, niby o swoje, a my kibicujemy Banderlandowi na Zachodzie Ukrainy, państwu przesiąkniętemu nacjonalizmami, nie potępiającemu nazizmu.

Nikt już nie pamięta dziś, ze denazyfikacja, to było hasło „operacji specjalnej” Putina.

To rozbratanie z Ukrainą i afery wokół kamieni milowych KPO spowodowało rozdźwięk, a potem najpierw niesmak, a potem odchodzenie części elektoratu od PiS, ale gdzie?

Na razie w piezdu.

Na deser los zostawił aferę wizową, która poruszyła społeczeństwo na tyle, ze planowanie komisji śledczych przez opozycje znalazło poparcie.

Los jest parszywy, bo ten, co pierwszy rzucił kamieniem w Putina, nasz Premier Mateusz Morawiecki najbardziej ucierpiał podczas tego niesamowitego roku: został symbolem zdrady i kłamstwa; został drewnianym Pinokio, z wytartymi od klęczenia przed Ursulą vL spodniami na kolanach i długim nosem kłamczucha. Nikt tego naprawdę nie wie, czy to natura bankstera, czy zimna kalkulacja, ale Premier z lutego i marca 2022 i premier 023, to nie tan sam człowiek?

Ja celowo nie napisałem nic o tzw. pandemii i roli Morawieckiego we wprowadzaniu globalnych mechanizmów kontroli i depopulacji, bo tym trochę „kozietulskim” zrywem, walką na forach międzynarodowych, tych wirtualnych i tych topowych spotkaniach głów państw – zmyl z siebie całą odmę i tę niesławę covidovą.

W trakcie kompozycji tego tekstu ciągle coś dopisuje, bo ciągle coś mi się przypomina i jak patrze na tekst, to widać w nim przepoczwarzanie się Premiera.

Żadne państwo współczesnej Europy nie ma takiego .. męża stanu.

Ten cyrk z dwutygodniowym rządem może i jest w tej chwili żałosny, ale po 13 grudnia może się to zmienic, bo sytuacja jest płynna, choć na razie śmieszna.

RobertzJamajki


WordsbazaRobertzJamajki

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka