Książki, które polecam albo nie.Książki, które przeczytałem (maj 2015 - październik 2015)
Filip Łobodziński, Grzegorz Brzozowicz - Sto płyt, które wstrząsneły światem. Kronika czasów popkultury (Wydawnictwo Iskry)
Genialnie edytorsko wydana ksiązka, zapewniam Was. Gdy zaś dodamy do tego, że autorzy na muzyce się znają i ładnie o niej potrafią pisać, to nie można mieć wątpliwości, że ta książka to lektura oboiwązkowa.
Nie zgadzam się z każdym ich wyborem, ale to oczywiste, ze każdy znawca muzyki ułożyłby cokolwiek inną nieco listę, mnie np. drażni nadreprezentatywnośc płyt niektórych wykonawców np. The Beatles, a zwłaszcza Bruce Springsteena i niedocenianie innych twórców np. The Rolling Stones, New Order, Underworld itd., ale i tak nie zmienia to faktu, że to jest bardzo, ale to bardzo dobra pozycja.
Jako, że wydana chyba 15 lat temu i nie wznawiana, jest ta pozycja prawie nie do dostania. Ja kupiłem ją po długich poszukiwaniach na Allegro.
Było warto, zapewniam.
Jo Nesbo "Krew na śniegu" (Wydawnictwo Dolnośląskie)
Nesbo pisze książki lepsze i gorsze. Natomiast ta ksiązka należy do tej drugiej grupy, a w dodatku załapuje się na sam koniec peletonu.
Warto ominąć te "dzieło" szerokim łukiem.
Kompletne dno i beznadzieja. Strata czasu.
Alicja Helman "Ten smutek hiszpański. Konteksty twórczości filmowej Carlosa Saury" (Wydawnictwo Rabid)
Książka poświęcona Carlsowi Saurze, geniuszowi hiszpańskiej kinematografii. Ostrzegam od razu, iż nawet dla sauromaniaków nie jest to łatwa pozycja.
Ksiązka napisana jest naukowym i nieco zbyt hermetycznym językiem, ale niech to Was nie zraża, bo naprawdę warto się przemóc, żeby zgłębić geniusz reżysera.
Polecam, choć zdaję sobie sprawę, że ucieszy ona tylko wilelbicieli twórcy "Nakarmić kruki".
Krzysztof Kąkolewski - Zbrodniarz który ukradł zbrodnię (Iskry)
Poczciwy kryminał z czasów, kiedy przestępców scigała Milicja Obywatelska. Mnie do lektury tej ksiązki skłoniło któreś tam krotne obejrzenie filmu o tym samym tytule w reżyserii Janusza Majewskiego i ze znakomitymi rolami Zygmunta Hubnera i Barbary Brylskiej.
Od razu zastrzegam, iż książka różni się nieco od filmu i ta różnica jednak jest na korzyść filmu, a nie książki.
Niemniej, nie odradzałbym przeczytania kryminału z czasów PRL-u, choćby dla obyczajowej otoczki i fajnie opisanej Warszawy.
Francois Bizot - Brama (Wydawnictwo Noir sur Blanc)
W skrócie jest to opowieść francuskiego naukowca, który w 1971 r. został uwięziony i spędził trzy miesiące w obozie Czerwonych Khmerów. Jego uwolnienie graniczyło z cudem, gdyż Czerwoni Khmerzy rzadko kogo wypuszczali ze swoich zbrodniczych łap.
Komendantem obozu, w którym przebywał Francois Bizot był Ta Duszt, znany jako Kang Kek Iew czyli Towarzysz Duch, uznany później za jednego z największych zbrodniarzy XX wieku.
W roku 1975 r., po zdobyciu Phnom Penh przez Czerwonych Khmerów, Bizot znalazł się w Ambasadzie Francuskiej, gdzie schronili się przebywający w Kambodży cudzoziemcy, a także mnóstwo tubylców.
Druga część książki opowiada, jak autor ksiązki, pełnił funkcję tłumacza w kontaktach z Czerwonymi Khmerami.
Nie mogę stwierdzić, iż jest to wielce odkrywcza książka, ale dzięki niej mozna poczuć choćby niewielki ułamek grozy czasów czerwonej utopii Czerwonych Khmerów.
Zdecydowanie warto zapoznać się z tą książką.
David Buckley - Kraftwerk. Publikation (Wydawnictwo Rebis)
Znakomita pozycja o jednym z najbardziej wpływowych zespołów muzycznych obecnych czasów. Dlaczego tak uważam i nie tylko ja, to już odsyłam do książki. Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych biografii o muzycznym zespole jaka kiedykolwiek powstała i jeżeli nawet nieco przesadzam, to robię to z podziwu dla autora tej pozycji.
Ciekawa, napisana z nerwem i dużą znajomością rzeczy historia Kraftwerk, również w opraciu o relacje z byłymi członkami tego ansamblu.
Nie mogę nie wspomnieć o świetnym edytorskim wykonaniu tej ksiązki oraz pokaźnej liczbie ciekawych fotografii.
KIsiązka bez pudła, nie można się na niej zawieść.
Marek Krajewski - Arena szczurów (Wydawnictwo Znak)
Marek Krajewski od swoich pierwszych kryminałów z Eberhardem Mockiem i Wrocławiem w roli głównej zauroczył mnie.
Tak już pisałem ongiś o jego książce "W otchłani mroku", Marek Krajewski powoli zjeżdża po równi pochyłej w dół. Coraz więcej w jego książkach obrzydliwości i zboczeń seksualnych, a coraz mniej satysfakcjonującej fabuły kryminalnej.
Mam nadzieję, że pisarz się ocknie i następna książka będzie pozycją o nieco wyższych lotach.
Niemniej do przeczytania w jeden deszczowy dzień nadaje się w sam raz, gdy człowiek nie ma co innego lepszego do roboty.
Aleksander Weissberg-Cybulski - Wielka czystka (Czytelnik)
Wspomnienia austriackiego naukowaca o żydowskich korzeniach o aresztowaniu w 1937 r., przesłuchaniach, torturach i pobycie w wielu radzieckich więzieniach.
Wspomnienia te wzorcowo oddają kretynizm i głupotę europejskich komunistów i lewicujących intelektualistów, którzy uwierzyli w miraż, jakim był Kraj Rad - ojczyznę wolych robotników i chłopów.
Autor wspomnień zapłacił za to srogo, a żeby dodać krztę groteski dla tego horroru warto nadmienić, iż 5 stycznia 1940 r. na moście w Brześciu nad Bugiem przekazany został on przez oficerów NKWD w ręce Gestapo. Prezent Stalina dla Hitlera.
Ciekawa książka i zatrważająca, bo autor pisząć ją post factum, widać, że nie wyzbył się komunistycznych mrzonek.
Martin Gilbert - Pierwsza wojna światowa (Wydawnictwo Zysk i S-ka)
Miałem ochotę przeczytać historię tej pierwszej hekatomby na naprawdę dużą skalę i przeczytałem.
Nie jest może najwybitniejsza pozycja o tej wojnie, a nawet może nieco drażnić anglocentryczne spojrzenie autora, co nie może dziwić skoro był Anglikiem (umarł 3 lutego 2015 r.), niemniej jest to naprawdę dobra pozycja, pomimo pewnych zastrzeżeń.
Ważne, że napisana jest książka żwym i zgrabnym językiem, więc nie nuży, a to już wiele.
Polecam, choć może bez wielkiego entuzjazmu.
Michel Houellebecq - Uległość (Wydawnictwo W.A.B)
Nigdy przedtem nie czytałem żadnej ksiązki tego francuskiego pisarza, więc powiem szczerze nie bardzo wiedziałem, co oczekiwać po "Uległości"
Wiedziałem, że w tej książce przedstawiona jest wizja demokratycznego przejęcia władzy przez muzułmanów we Francji. Muszę przyznać, że to co sprokurował autor być może za kilkanaście lat się spełni i to jest przerażające.
Świetna ksiązka.
Czytając tę książkę, przypomniał mi się taki wiersz Czesława Miłosza, wielce adekwatny dla ducha tego dzieła.
Piosenka o końcu świata
W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.