Rodimus Rodimus
479
BLOG

Hipokryzja Pana Tomaszewskiego

Rodimus Rodimus Rozmaitości Obserwuj notkę 9

   Z uśmiechem politowania na twarzy śledzę awanturę wokół wypowiedzi legendy polskiej piłki, słynnego, kontrowersyjnego bramkarza Jana Tomaszewskiego. Cała historia wałkowana jest niemal we wszystkich mediach, emerytowany bramkarz chodzi od dziennikarza do dziennikarza i opowiada o swoich racjach. Dodatkowo całą sprawę próbują wykorzystywać rządzący do swoich celów politycznych.

   Chciałbym Panu Tomaszewskiemu zadać jedno pytanie: gdzie Pan był, gdy polska reprezentacja narodowa została shańbioną obecnością w niej Emmanuela Olisadebe i Rogera Guerreiro? Czy wtedy krzyczał Pan równie głośno, że polski orzeł i barwy narodowe zostały sprofanowane? Czy może kibicował Pan wtedy drużynie w polskich barwach, która wygrywała dzięki Nigeryjczykowi, a potem dzięki Brazylijczykowi?

   Roger i Olisadebe nie mieli nic wspólnego z Polską, a dzisiejsi reprezentanci przynajmniej mają polskie korzenie, płynie w nich polska krew, dlaczego zatem wtedy wszystko było ok., a teraz nagle Polska kadra została pohańbiona? Zastanawiam się, co kieruje Panem Tomaszewskim, że nagle teraz poruszył te kwestie, czyżby chodziło o robienie szumu wokół własnej osoby?

   Osobiście bardzo lubię Pana Tomaszewskiego, wiele jego wypowiedzi biorę z przymrużeniem oka, ale go lubię. Równocześnie niezwykle smucą mnie jego słowa, że wstydzi się, że kiedykolwiek grał z orłem na piersi. Ja wiem, o co mu chodzi, ale tak sformułowane zdanie jest fatalne i kompromitujące. Gdyby powiedział, że jest mu wstyd, że dziś biało-czerwona koszulka z orłem jest profanowana, to w porządku, ale sposób w jaki się wypowiedział, jest moim zdaniem niedopuszczalny. 

   Sam jestem zdecydowanym przeciwnikiem naturalizacji, uważam ten proceder za zbrodnię na sporcie, dopuszczam jednak powoływanie zawodników z polskimi korzeniami, pod warunkiem, że im zależy i po znalezieniu się w kadrze robią wszystko, żeby się z nią zintegrować (np. doskonalą język polski). W zachowaniu Pana Tomaszewskiego widzę pewną niekonsekwencję. Dlaczego nie krytykował kadry, w której  grali Roger i Olisadebe, a przeszkadza mu, gdy grają mający polskie korzenie Boenish, Polanski, Perquis i Obraniak? Dla mnie to jest hipokryzja w wykonaniu legendy polskiej piłki.

  Na koniec wspomnę o żenującej historii w wykluczeniem Jana Tomaszewskiego z Klubu Wybitnego Reprezentanta. To, co się stało, kompromituje Władysława Żmudę i Grzegorza Latę. Coś mi się jednak zdaje, że prawdziwy kabaret z włodarzami polskiej piłki skopanej dopiero przed nami, wszak Euro tuż, tuż. Oj będzie się działo.

Rodimus
O mnie Rodimus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości