Histeria, jaka ogarnęła Polskę, a konkretniej "polskich" polityków, zaczyna budzić coraz większe zażenowanie. Po raz kolejny możemy się przekonać, że "elity" zamiast budować silne państwo, rozwiązywać problemy Polaków, koncentrują się na załatwianiu interesów niemieckich. Każdy zdrowo myślący człowiek widzi, że Ukraina w UE jest rozwiązaniem najkorzystniejszym dla Niemców. Zresztą, to realizacja planów podjętych już u schyłku I wojny światowej przez sztab Cesarstwa Niemiec.
Ślepota "polskich elit" zdumiewa, bo popierają one ukraińskie siły polityczne, które budują swoją tożsamość na tradycji OUN-UPA. Ktoś, kto twierdzi, że banderowska Ukraina może być przyjazna Polsce, stać się dla nas partnerem gospodarczym, rynkiem zbytu, miejscem lokowania polskiego kapitału, jest albo zwykłym idiotą, albo sprytnym manipulatorem, który próbuje ogłupić polskie społeczeństwo. Ukraina z Banderą na sztandarach nigdy nie będzie przyjazna Polsce, nigdy! Taka Ukraina jest naturalnym sojusznikiem Niemców. Poza tym to raj dla unijnych socjalistów, którzy będą mogli rozpocząć żer na bardzo dużym kraju.
Zacznijmy w końcu myśleć o swoim państwie. Polska nie ma żadnego interesu w tym, żeby Ukraina weszła do UE. Polscy przedsiębiorcy nie mają szans, żeby tam zaistnieć. W konfrontacji z kapitałem zachodnim, głównie niemieckim, stoją na z góry przegranej pozycji. Wniosek z tego prosty, dla Polski złym rozwiązaniem jest zarówno Ukraina w UE, w ścisłym sojuszu z Niemcami, jak i Ukraina zależna od Rosji. Z tym, że Ukraina prorosyjska zwalcza kult OUN-UPA, natomiast Ukraina prozachodnia wręcz przeciwnie, na tym kulcie buduje swoją tożsamość. To powinno być argumentem decydującym, który przesądza o nie udzielaniu poparcia pogrobowcom ludobójców z UPA. Każdy Polak szanujący historię swojej ojczyzny i pamięć o bestialsko pomordowanych rodakach powinien się bardzo mocno zastanowić nad swoją postawą wobec wydarzeń na Ukrainie.
