rolikman rolikman
319
BLOG

"Obywatel szwedzki jako niewolnik"

rolikman rolikman Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 Obywatel szwedzki rodzi się w państwowym szpitalu, w asyście zatrudnionych przez państwo lekarzy i pielęgniarek. W prezencie otrzymuje opaskę z napisem: “Własność lokalnej administracji X”, a zaraz potem dziesięciocyfrowy numer osobisty, towarzyszący mu przez całe życie na prawie jazdy, karcie bibliotecznej, legitymacji szkolnej, karcie więziennej, kartach kredytowych, rachunkach bankowych, świadectwie zatrudnienia, akcie małżeństwa, odpisach podatkowych, dokumencie identyfikacyjnym, paszporcie, listach wyborców, legitymacji członkowskiej klubu książkowego, karcie poborowej i na każdym innym dokumencie, świadectwie, czy skorowidzu - gdzie jego nazwisko (o ile składa się z więcej niż 20 liter) może nawet nie zmieścić się w jednej linii komputerowego zapisu, ale gdzie na pewno odnaleźć można jego numer osobisty.

W tydzień po urodzeniu nowy szwedzki obywatel może przenieść się do domu wraz z rodzicami. W międzyczasie jego matka otrzymuje przeszkolenie w zakresie karmienia, zmieniania pieluch i innych podstawowych elementów opieki nad niemowlęciem w szpitalnym Ośrodku Macierzyńskim. Po dwu-, trzytygodniowym pobycie dziecka w domu odwiedza je inspektor z lokalnej Agencji Opieki nad Dzieckiem, by sprawdzić czy rodzice należycie nim się zajmują. Jeśli nie, to na początek rodzice wezwani zostaną na rozmowę, potem na dalsze przeszkolenie - a jeśli i to nie przyniesie efektu, Agencja zadecyduje o ewentualnym przeniesieniu dziecka z domu jego rodziców do specjalnej ochronki. Gdy sprawa jest poważna, biologiczni rodzice dziecka nie są informowani o miejscu jego przeniesienia, jak również uniemożliwia im się kontakt z dzieckiem. O ile Agencja nie uzna, iż jest pożądany.

Jeśli rodzice przejdą pomyślnie inspekcję wzywani będą na regularne kontrole lekarskie dziecka w lokalnym centrum pediatrycznym, z chwilą zaś gdy dziecko ukończy 1 rok (albo 1,5 roku) niemal na pewno zostanie przyjęte do lokalnego ośrodka dla dzieci. Jest bowiem z praktycznego punktu widzenia więcej niż trudne dla rodzica w Szwecji, aby zostać w domu z dzieckiem, po ukończeniu przez nie 18 miesięcy. Wiąże się z tym bowiem utrata szeregu wymiernych korzyści, gwarantowanych przez państwo. Tak więc dziecko zostanie w ośrodku do czasu ukończenia 6 roku życia, potem wstąpi do obowiązkowej szkoły przygotowawczej, a rok później rozpocznie 1 klasę w obowiązkowej 9-cio letniej szkole podstawowej. Nota bene, obie te szkoły zarządzane będą przez administrację lokalną. Na każdy tysiąc szkół publicznych przypadają w Szwecji 3 szkoły prywatne. Jedne i drugie niewiele się od siebie różnią, gdyż, aby istnieć, szkoły prywatne zaakceptować muszą standardy, program, podręczniki i w ogóle całą filozofię nauczania wyznawaną przez urzędników Departamentu Szkolnictwa.

W wieku lat szesnastu nasz nowy obywatel może spróbować znaleźć pracę, tyle, że żadnej nie znajdzie - i w związku z tym wraz z 97% swych rówieśników będzie kontynuował naukę przez kolejne trzy, cztery lata w gimnazjum zarządzanym, rzecz oczywista, przez lokalną administrację rządową (...)

John-Henri Holmberg  (przeł. Andrzej Maśnica)

Pierwodruk: „Stańczyk. Pismo konserwatystów i liberałów”, nr 19 (1993).

Przeczytaj cały artykuł w portalu Nowa Debata

rolikman
O mnie rolikman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości