Roman Mańka (autorka grafiki Agnieszka Aleksandra Wieczorek – szeryf Will Kane, symbol postaw obywatelskich i praworządności).
Roman Mańka (autorka grafiki Agnieszka Aleksandra Wieczorek – szeryf Will Kane, symbol postaw obywatelskich i praworządności).
Kurier z Munster Kurier z Munster
2266
BLOG

Idę po Tuska!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 16

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie warszawskiego referendum. 15 października br. skierowałem do prokuratury generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa spenalizowanego w art. 249 pkt. 2 oraz art. 250 i 251 Kodeksu karnego przez Prezesa Rady Ministrów Rzeczpospolitej, Donalda Tuska.

Prokuratura, wbrew przewidywaniom niektórych publicystów, nie odmówiła wszczęcia postępowania. W sprawie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze. Dzisiaj zostałem (telefonicznie) wezwany do złożenia zeznań w dniu 10 grudnia br. (wtorek) o godz. 11.00, w Komendzie Stołecznej Policji w Warszawie, przy ul. Malczewskiego 3/5/7 na warszawskim Mokotowie. Mimo przebytej ciężkiej choroby i problemów z poruszaniem się na dłuższych odcinkach, stawię się na policji.

Sekwencja pism. W reakcji na moje zawiadomienie prokuratura wykonała kilka piruetów, sytuacja przypominała przerzucanie gorącego kartofla z jednostki na jednostkę: najpierw prokuratura generalna skierowała pismo do prokuratury okręgowej (w dniu 18 października br.) celem dalszego procedowania; następnie (23 października br.) pismo o podobnej treści, w celu dalszego urzędowania wraz z przedmiotowym zawiadomieniem, ta sama jednostka przesłała do prokuratury apelacyjnej; później (29 października br.) prokuratura okręgowa wystosowała pismo do prokuratury rejonowej Warszawa-Mokotów w celu rozpoznania; potem (31 października br.) prokuratura apelacyjna przesłała pismo w tej samej sprawie, załączając moje zawiadomienie, do prokuratury okręgowej; w końcu (8 listopada br.) prokuratura okręgowa ponownie skierowała podobne pismo do prokuratury rejonowej.

Wstyd mi przed listonoszem, bo patrzy na mnie jak na przestępcę. Półtora miesiąca stracone na jałową korespondencję. W łyżwiarstwie figurowym to się nazywa poczwórny axel. Mimo wszystko opisana powyżej sekwencja wydarzeń może świadczyć, że prokuratura traktuje tę sprawę poważnie.

Podczas warszawskiego referendum podeptano wartości obywatelskie. Będę tę sprawę ciągnął do upadłego: jeżeli pierwsza instancja umorzy lub nie dopatrzy się znamion przestępstwa, złożę zażalenie do instancji drugiej; później ewentualnie do sądu; w końcu pójdę nawet do Unii Europejskiej.

Dekonspiracja referendum. Linia moich zeznań będzie m.in. taka: wyobraźmy sobie sytuację, że policjanci pod przykryciem prowadzą podczas imprezy masowej działania operacyjnej. Nagle ze sceny pada komunikat: kto nie jest policjantem niech opuści plac wydarzenia. Co robią policjanci, aby się nie zdekonspirować? Opuszczają plac wydarzenia.

Co zrobili wyborcy którzy opowiadali się za odwołaniem prezydent Warszawy a z różnych powodów nie chcieli się zdekonspirować? Nie wzięli udziału w referendum. Obniżenie poziomu anonimowości wyborczej (referendalnej) wywołało psychologiczną presję. Ludzie bali się głosować.

Podobnych argumentów jest dużo.

Apeluję do wszystkich blogerów oraz dziennikarzy, jeżeli posiadacie informacje o nieprawidłowościach referendalnych innych niż ujęte w moim zawiadomieniu, dajcie mi znać, opiszcie je w komentarzach albo na poczcie wewnętrznej.

Oprócz mnie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy warszawskim referendum złożyła jeszcze jedna osoba.

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka