Roman Mańka (autor zdjęcia - Jerzy Mosoń)
Roman Mańka (autor zdjęcia - Jerzy Mosoń)
Kurier z Munster Kurier z Munster
609
BLOG

Mafia zaciera ręce

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 3

W stanie Kolorado, w centrum Stanów Zjednoczonych, sprzedaż, posiadanie oraz konsumpcja marihuany, stały się legalne. Od 1 stycznia można tam nabyć 25 gram „zielonej trawy”. Podobne przepisy wprowadzono w Urugwaju pod koniec ubiegłego roku. Te fakty ożywiły zwolenników legalizacji tzw. miękkich narkotyków w Polsce. Wśród nich są z jednej strony libertarianin Janusz Palikot a z drugiej, konserwatysta Janusz Korwin-Mikke.

Zmodyfikowane prawo Kopernika–Greshama. Alkohol jest w Polsce legalny. Można go kupić z wielką łatwością w prawie każdym sklepie, sprzedawcy nie weryfikują pełnoletniości klientów; mimo to zorganizowana przestępczość wprowadza na oficjalny rynek hektolitry lewej wódki, podrabianej przy użyciu alkoholu metylowego albo przemycanej ze wschodu. W ten sposób gorszy alkohol wypiera z półek sklepowych lepszy.

Argument zwolenników depenalizacji posiadania miękkich narkotyków (marihuany) mówiący że legalizacja spowoduje spadek zużycia wydaje się co najmniej dyskusyjny i łatwo można go ośmieszyć. Gorsze narkotyki (w sensie jakości ale także zagrożenia dla życia i zdrowia) wypchną ze sprzedaży lepsze.   

Po legalizacji niektórych narkotyków analogicznie jak to ma miejsce w przypadku alkoholu, dojdzie do zatarcia granic pomiędzy szarą a jasną strefą. Nielegalna produkcja wódki znajduje ujście w oficjalnej sprzedaży. Towary wytworzone przez przestępczy półświatek trafiają na półki w legalnych sklepach. Klienci są truci zgodnie z prawem, często nie mając co do tego świadomości.

Depenalizacja przepisów kodeksu karnego w zakresie posiadania marihuany doprowadzi do innego paradoksu niż spodziewany: możliwości działania zorganizowanej przestępczości rozszerzą się zaś zyski wzrosną. Obok rynku oficjalnego będzie istniał nieoficjalny, pierwszy stanie się furtką i parasolem dla drugiego. Mafia kontrolująca dyskoteki oraz inne masowe punkty rozrywki, dysponująca znakomitym rozeznaniem w terenie oraz środowisku, szybko położy na legalnej sprzedaży narkotyków łapę.

Gradacja bodźców. Jak twierdził Sigmund Freud słabszy bodziec jest niejednokrotnie wstępem do silniejszego; inaczej mówiąc, wytwarza się coś w rodzaju zapotrzebowania na mocniejsze wrażenia. W przypadku alkoholu ewolucja uzależnienia nie zawsze przebiega w tym kierunku, często młodzież zaczyna picie od piwa i na tym się kończy, ale nierzadko również piwo jest pierwszym stopniem alkoholizmu, patologii rodzinnych, i nieszczęścia człowieka.

Porównanie alkoholi z narkotykami nie wydaje się adekwatne we wszystkich punktach. Wybieramy piwo, wino, wódkę, lub whisky ze względu na bardziej złożony zestaw czynników: smak, jakość, profil kulturowy, status majątkowy, nastrój, rodzaj imprezy, otoczenie środowiskowe, zapotrzebowanie na wrażenia. W przypadku narkotyków większe jest znaczenie (choć zapewne nie jedyne) tego ostatniego parametru.

Żądna ogromnych zysków oraz działająca bezwzględnie zorganizowana przestępczość mafijna wykorzysta depenalizację posiadania marihuany jako przynętę do wciągania ludzi w nałogi oraz uzależnienia: zaczynać będzie się od miękkich narkotyków natomiast kończyć na kokainie, amfetaminie, heroinie, etc.

***

Polecam wywiad rzeka ze mną którego udzieliłem dla portalu internetowego PressMix, pt.„Dla kłusowników w polityce nie może być miejsca”. Mówię tam o korupcji, samorządzie, społeczeństwie obywatelskim, życiu publicznym, JOW-ach, ustroju prezydenckim oraz gospodarce i sposobach na dojście do dobrobytu.

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka